A wszystko dlatego, że ostatnie dwa dni spędziłam na ręcznym podszywaniu dołu spódnicy. Roboty przy tym sporo, ale nie mogłam sobie odpuścić, bo ta spódnica to część mojego stroju wieczorowego, który zostanie użyty już w ten piątek na otwarciu Atelier Szpilki.
Ale od początku.
W szafie od kilku lat dojrzewał piękny brokat (wyszukany przez moją bratową) w kolorze biskupim. Z nieco ponad dwóch metrów mogłam uszyć prostą sukienkę albo spódnicę z koła. Postawiłam na to drugie, bo takiej z brokatu jeszcze w swojej szafie nie mam. Tak, wiem - skandal!
Aby spódnica nie była zwykłym kołem, skorzystałam z wykroju sukienki Butterick 5605 (przedruk z 1956 roku), z którego zaczerpnęłam już górę do innego projektu. Prócz prostego, ciętego z dwóch kawałków przodu, mamy tu ozdobny tył, wyposażony w dwie głębokie kontrafałdy, które nie tylko wyglądają jak tren, ale nadają spódnicy sporo objętości.
Jako że użyty przeze mnie brokat jest dość masywny, choć to bawełna z niewielką domieszką czegoś sztucznego, postanowiłam pominąć podszewkę. Aby jednak halka nie kleiła się do nierównej faktury materiału, wszystkie zapasy oraz podłożenie olamówkowałam cienkim i śliskim materiałem (pozyskany z poliestrowych poszewek z Ikei).
Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona!
Spójrzcie:
Spójrzcie:
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
PL
Wykrój: Butterick 5605
Tkanina: bawełniany brokat to prezent od bratowej - 2 mb kosztują od 60 do 100 zł
Lamówka: pozyskana z poszewek z Ikei - 13 zł (z kompletu powstają kilometry lamówki)
Dodatki pasmanteryjne: zatrzaska, zamek kryty, nici - 15 zł
EN
Pattern: Butterick 5605
Fabric: cotton brocade
Bias tape: polyester satin, IKEA