Quantcast
Channel: Marchewkowa - tu się szyje!
Viewing all 285 articles
Browse latest View live

Dobre wytłumaczenie

$
0
0
Minął ponad miesiąc od ostatniej notki, ale na wszystko mam dobre wytłumaczenie! Nie tylko wybyliśmy z panem Marchewką na urlop, ale mój komputer trafił do naprawy i powrócił z niej dopiero po naszym przyjeździe. Nie miałam więc możliwości tworzenia nowych wpisów, ale krawiecko nie próżnowałam, bo...

Przed wyjazdem do Portugalii zdążyłam uszyć sobie lnianą sukienkę na podstawie pojedynczego wykroju Burdy o numerze 7111 (przedruk z lat '60.).

Burda 7111

Ten trapezowy, zwężający się ku dołowi model, który wymaga rozcięcia ułatwiającego poruszanie się, został dopasowany szwem tyłu i skośnymi zaszewkami biustowymi. Tradycyjnie musiałam je lekko pogłębić. Sukienki nie wyposażyłam w ozdobną taśmę przy dekolcie, gdyż nie mogłam się na żadną zdecydować. Za to zastąpiłam ją dobranym kolorystycznie naszyjnikiem, po który pędziłam do sklepu dzień przed wyjazdem. Kolejną znaczącą zmianą było przeniesienie zamka z pleców na przód (rozwiązanie często spotykane w odzieży z lat '60.) I była to genialna zmiana! Zawsze marzyła mi się tak rozpinana sukienka i okazała się niezwykle praktyczna.

Co do lnu, to jego zachowanie przerosło moje oczekiwania. Nie ma to jak polska produkcja (Zakłady Lniarskie Orzeł)! Tkanina nie tylko szyła się niczym bawełniane płótno, czyli całkowicie bezproblemowo, ale w trakcie noszenia gniotła minimalnie - drobne zagniecenia, które powstawały w trakcie siadania, wyglądały miękko i estetycznie (niczym na popularnym ostatnio miękkim podwójnym muślinie). Jestem z niej bardzo zadowolona i już biorę się za szycie szmizjerki z lawendowego melanżu.

Ach, zapomniałabym, do kompletu doszyłam cienki paseczek, który luźno wiążę na wysokości pępka. Daje on efekt obniżonego stanu i nieco bardziej dopasowuje sukienkę do sylwetki.

A teraz rzućcie okiem na sukienkę na manekinie:

Przód bez paska (za to z naszyjnikiem):
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

Tył bez paska:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

Przód z paskiem (i naszyjnikiem):
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

Tył z paskiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

Podkrój pachy i szyi:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

Podkrój szyi i zamek:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 7111, linen, len, wykrój pojedynczy, przedruk, jeansowy, denim lniany
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Lniana sukienka w stylu lat '60.: uszyłam sobie
Wykrój: Burda 7111
Materiał: len w kolorze jeansowym, zakupiony w sklepie Amstii
Naszyjnik: Sfera

🇬🇧
'60s style linen dress: made by me
Pattern: Burda 7111
Fabric: denim blue linen
Necklace: Sfera


Edit z 9.07.2018: Ten wykrój można nadal nabyć na niemieckiej stronie Burdy - o tu.

Lavender's blue, dilly dilly, lavender's green...

$
0
0
Miała być jedna notka w tygodniu przez CAAAŁE wakacje! Miała być i nic z tego nie wszyło, bo na swojej drodze napotkałam przeszkody, których nie dało się ominąć. Blog musiał zejść na dalszy plan. Trudno, świat się nie zawalił, a ta przerwa pozwoliła mi odkryć, że całkiem dobrze czuję się bez pokazywania czegokolwiek w sieci ;]. I gdyby nie osoby, które dopytywały, czy żyję i szyję, nie wiem, czy bym wróciła. Nie no, przesadzam, wróciłabym, ale nie wiem, czy tak szybko.

Przejdźmy jednak do sedna.

O widocznej na zdjęciach ołówkowej szmizjerce wspominałam już w pierwszej połowie lipca (bo wtedy się za nią zabrałam!). Jest to model pochodzący z Burdy Moden 4/1960, z której to szyłam już kilkukrotnie. Tę niezbyt skomplikowaną sukienkę wyposażoną w okazały kołnierz wykonałam z cudownego lawendowego lnu, który produkują nasze rodzime Zakłady Lniarskie Orzeł. Po wykonaniu pierwszej próbki dokonałam kilku zmian, które pozwoliły mi lepiej dopasować szmizjerkę do moich potrzeb:
  • Zmniejszyłam kołnierz, bo oryginał mocno wchodził na ramiona. Dodatkowo zrezygnowałam z wkładu, aby kołnierz miękko się układał.
  • Usunęłam¹ jedną² kieszeń (była mi niepotrzebna).
  • Zwęziłam pasek i wyposażyłam go w klamrę bez bolca. Zostanie ona jednak zmieniona na klamrę z bolcem (cudowną, w kolorze lawendowym, którą przywiozłam dwa lata temu z Portugalii), jak tylko znajdę miejsce, które profesjonalnie nabije mi w pasku oczka. Niby w domu mam obcęgi do nabijania, ale nie dają one zadawalających efektów.
  • Podkroje pach wykończyłam paskami ze skosu, a nie odszyciami.
  • Boczne rozcięcia, ułatwiające poruszanie się, zamieniłam na jedno z tyłu spódnicy.
  • … i w końcu tradycyjnie guziki zamieniłam na zatrzaski.
Po dokonaniu tych wszystkich modyfikacji wyszło tak:

Przód z paskiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Bok z paskiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Tył z paskiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

A tak sukienka prezentuje się bez paska:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Nieco zmniejszony kołnierz:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Zapięcie na małe zatrzaski:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Pasek i listwa zapięcia:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Kieszeń:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Rozcięcie tyłu i podłożenie:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Zdjęcie oryginału z Burdy 4/1960:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, ołówkowa, shirt dress, linen, len, lawendowy, lavender
[kliknij, aby powiększyć]

Sukienkę miałam już na sobie kilka razy. Nosiłam ją zarówno z paskiem, jak i bez niego, i jestem niesamowicie zadowolona. Myślę więc, że pokuszę się o wersję zimową, pod którą będzie można włożyć koszulę lub bluzkę.

🇵🇱
Szmizjerka: uszyłam sobie
Wykrój: #6483, Burda Moden 4/1960
Lawendowy  len: zużyłam 2 mb,  Zakłady Lniarskie Orzeł (za pośrednictwem sklepu Amstii)
Broszka: vintage (lata '60.)
🇬🇧
Sheath shirt dress: made by me
Pattern: #6483, Burda Moden 4/1960
Lavender linen: made in Poland by Zakłady Lniarskie Orzeł
Brooch: vintage, 1960s

PS Jeśli zamierzacie szyć z lnu, pamiętajcie o kilkukrotnej dekatyzacji materiału przed jego skrojeniem (ja wyprałam i wysuszyłam go trzy razy), w innym wypadku może dojść do tragedii ;].

¹ Ludzie usuwający kieszenie to potwory (przyp. pan Marchewka)...
² … ale asymetria zawsze na propsie (przyp. pan Marchewka).

Po trzydziestu założeniach, czyli Burda 7111 w akcji

$
0
0
Sukienkę na podstawie wykroju Burda 7111, czyli przedruku z lat '60., uszyłam tuż przed naszym czerwcowym wyjazdem do Portugalii. Nie tylko nosiłam ją tam praktycznie każdego wieczoru, ale po powrocie była ona moim dyżurnym strojem, który pasował na niemal każde wyjście. I tak to w sukience przechodziłam dwa miesiące, aż na początku sierpnia postanowiłam wymodelować ją czterema pionowymi zaszewkami (a właściwie pięcioma, bo zebrałam modelujący szew środka pleców) oraz ozdobić szlufkami z guziczkiem. I to był strzał w dziesiątkę, bo całość zaczęła wyglądać i leżeć jeszcze lepiej.

Burda 7111
[kliknij, aby powiększyć]

Po prawie trzydziestu założeniach śmiało stwierdzam, że można przechodzić całe wakacje w jednej sukience (ostatnio pociąga mnie taki minimalizm) i za każdym razem czuć się świetnie. Po tych prawie trzydziestu założeniach (oraz wielu prasowaniach i kilku praniach) stwierdzam również, że użyty przeze mnie materiał zaczął tracić kolor na złożeniach, co jest dość charakterystyczne dla barwionego na ciemno lnu i raczej nie da się temu zapobiec. W tym jednak wypadku zapobiegać nawet nie zamierzałam, bo efekt sprania świetnie komponuje się z dżinsowością tego koloru.

No to teraz skierujcie wzrok na poniższe zdjęcia i wybaczcie nieco dziki fryz - lewa strona wywija się na zewnątrz, a prawa rośnie sobie do wewnątrz i żadna z nich nie jest skłonna poddać się jakiemukolwiek modelowaniu. Całość nie odbiega jednak bardzo od trendów lat '60. :]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, Burda 7111, pattern reprint, przedruk, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, sukienka, shift dress, len, linen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, Burda 7111, pattern reprint, przedruk, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, sukienka, shift dress, len, linen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, Burda 7111, pattern reprint, przedruk, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, sukienka, shift dress, len, linen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, Burda 7111, pattern reprint, przedruk, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, sukienka, shift dress, len, linen
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Sukienka w stylu lat '60.: uszyłam sobie
Wykrój: Burda 7111
Len: Zakłady Lniarskie Orzeł, za pośrednictwem sklepu Amstii
Buty: Lidl
Koszyk: Zara
Klipsy: vintage (lata '50. lub '60.)

🇬🇧
1960s style shift dress: made by me
Pattern: Burda 7111
Linen: made in Poland
Shoes: Lidl
Bag: Zara
Clip earrings: vintage (1950s or 1960s)

When you are king, dilly dilly, I shall be queen...

$
0
0
Len i stare wykroje to połączenie idealne! Nie wiem, czy kiedykolwiek wpadłam na lepsze. Mimo że len zwykle mocno się gniecie, to zachowuje swój szlachetny wygląd, którego nie może zabraknąć modelom z lat '50. i '60. ubiegłego wieku. 

Dziś na zdjęciach zobaczycie lnianą sukienkę, która powstała w oparciu o wykrój #6483 z Burdy Moden 4/1960 - model banalny, ale i wielce atrakcyjny, bo będący podstawą różnego typu letnich zestawów (z tenisówkami wygląda równie świetnie!). I właśnie dzięki tej uniwersalności sukienka ruszyła ze mną w zeszłym miesiącu do Gdańska, gdzie nie tylko pokręciłyśmy razem korbą w Żurawiu¹ (w którym byłam pierwszy raz w życiu, choć w Trójmieście mieszka połowa mojej rodziny), ale i zawitałyśmy na festiwal filmu gatunkowego. Festiwal do udanych nie należał, ale spełniłam na nim dwa marzenia - wzięłam udział w seansie "The Room" i poznałam autora "Krainy grzybów".

No to lecimy ze zdjęciami! Zaznaczę tylko, że między fotografią z korbą a tymi z notki sukienka przeszła małą poprawkę - została zmniejszona o rozmiar (dobry minimizer robi swoje ;]).

Z paskiem: 
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Bez paska:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Tył:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, szmizjerka, shirt dress, sheath, stare wykroje, old sewing patterns, len, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Szmizjerka: uszyłam sobie
Wykrój: #6483, Burda Moden 4/1960
Lawendowy len: zużyłam 2 mb, Zakłady Lniarskie Orzeł (za pośrednictwem sklepu Amstii)
Klipsy: vintage (lata '60.)
Torebka: vintage (lata '60.), Rags&Silks
Buty: CCC
Nylonowe pończochy: vintage (lata '60.)

🇬🇧
Sheath shirt dress: made by me
Pattern: #6483, Burda Moden 4/1960
Lavender linen: made in Poland by Zakłady Lniarskie Orzeł
Brooch: vintage, 1960s
Clip earrings: vintage, 1960s
Handbag: vintage, 1960s, bought at Rags&Silks
Shoes: CCC
Nylon Stockings: vintage, 1960s

¹ Drogie Gdańszczanki, spokojnie - korby nie zepsułam! ;].

Serek z pomponami

$
0
0
Przez ostatni miesiąc dłubałam sobie w dwóch metrach bieżących blado-miętowego lnu z Zakładów Lniarskich Orzeł (jaka szkoda, że wyprodukowanych w tych zakładach materiał tak trudno dostać na naszym rynku!). 

Początkowo miała powstać z niego sukienka z długim rękawem i kapturem. Po wykonaniu próbki zrezygnowałam jednak z tego pomysłu i postawiłam na kombinezon. Niestety, kolejne próbki pokazały, że takie wykorzystanie tej tkaniny prawdopodobnie zakończy się totalną klapą i dlatego przerzuciłam się na kaftan. I to był strzał w dziesiątkę! 

Na dzisiejszych zdjęciach sukienki jednak nie zobaczycie (spokojnie - została uszyta i pojawi się w kolejnym wpisie), gdyż prócz kaftanu z wspomnianego lnu powstało coś jeszcze. Coś, co zasłużyło sobie na pierwszeństwo - bluzka z dołem w kształcie litery V, który został obszyty taśmą z pomponami w dwóch kolorach.

Taki model chodził mi po głowie, od kiedy trafiłam w sieci na kanciaste bluzy Balenciagi ( lub ). Nim jednak wzięłam się za uszycie podobnej, postanowiłam przetestować ten krój w wersji letniej. Oczywiście nie zwariowałam i wiem, że lato się już skończyło, ale w tym roku postanowiliśmy z panem Marchewką przełożyć nasz drugi urlop na listopad, więc moje szycie nie pójdzie na marne.

Rysując wykrój bluzki, wzorowałam się na Simplicity 4513 z pierwszej połowy lat '60. - banalnie prosty krój z detalami, w których można się zakochać.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Simplicity 4513

W jednej bluzce połączyłam dwa z czterech widocznych na kopercie wariantów - ten z dołem "w serek" i ten z pomponami. Całość dopasowałam lekko skośnymi zaszewkami biustowymi, a na tyle krótkimi pionowymi zaszewkami, biegnącymi od szwu ramienia. Dodatkowo w szwie przodu pozostawiłam łezkę i zapięłam ją na pętelkę i obciągnięty lnem guzik. Podłożenie dołu i ozdobną taśmę przyszyłam ręcznie, gdyż cięty po skosie len bardzo nie lubi kontaktu z maszyną.

I wyszło tak:

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Przód z ciemnoróżowymi pomponami:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Tył z jasnoróżowymi pomponami:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Bok:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Łezka w szwie przodu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

To zdjęcie najlepiej oddaje kolor materiału i pomponów:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Ręczne podłożenie:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, bluzka, top, Balenciaga, len, mint green, linen, Zakłądy Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Bluzka z dołem w kształcie V: uszyłam sobie
Materiał: len z Zakładów Lniarskich Orzeł
Taśma z pomponami oraz obciągnięte materiałem guziki: Pasjonateria (Wrocław, ul. Łódzka 10) 

🇬🇧
1960s style blouse with pointed lower edge: made by me
Linen: made in Poland by Zakłady Lniarskie Orzeł 
Ball fringe trim + fabric covered buttonsPasjonateria

Kaftan do kompletu

$
0
0
No to teraz przyszła kolej na kaftan, a właściwie sukienkę opartą o wykroje z lat sześćdziesiątych, które nawiązywały stylistyką do noszonego od starożytności i głównie przez mężczyzn odzienia. 

W latach pięćdziesiątych kobiece stroje inspirowane kaftanami pojawiły się w kolekcjach Diora i Balenciagi, a dekadę później na dobre podbiły modę dzięki popularności wśród ruchów hipisowskich. Nosili je wszyscy, łącznie z największymi gwiazdami kina (wielką miłośniczką kaftanów była Elizabeth Taylor, która gustowała w kaftanach do końca życia).

Obecnie kaftan w zachodniej modzie to raczej odzienie typowo plażowe, szyfonowa tunika zarzucana na kostium kąpielowy. Rzadko spotyka się sukienki w tym stylu, które naddawałyby się do użytku codziennego. Ale przecież nie o współczesnej modzie na tym blogu mowa.

Co ciekawe, w mojej szafie kaftanu do tej pory nie było. Tak, nie było! Naprawdę nie wiem, jak to się mogło stać. 

Jako że na nadchodzący wyjazd poszukiwałam czegoś z długim rękawem, co skutecznie osłoni moje ręce przed intensywnym słońcem (filtr SPF 50 to u mnie zdecydowanie za mało), padło właśnie na sukienkę typu kaftan.

Główną inspiracją do jej stworzenia były koperty wykrojów z drugiej połowy lat sześćdziesiątych. Skorzystałam zaś z modelu №121 z Burdy 2/2013, po dodaniu do niego dość głębokich zaszewek biustowych, które sprawiły, że przednie ozdobne zapięcie znacznie lepiej układa się na moim niezbyt małym biuście. Dodatkowo pominęłam boczne rozcięcia i ozdobną taśmę dołu. Wszystkie zygzaki  i podłożenia przyszyłam zaś ręcznie. Jest przy tym sporo pracy, ale na  tym miękkim i lejącym się lnie takie wykończenie wygląda zdecydowanie lepiej.

Z resztek materiału powstała oczywiście bluzka z dołem w serek z poprzedniej notki. Aby obie części garderoby stworzyły jedną kolekcję, dopasowałam kolorystycznie zygzakowe taśmy i pompony.

O tak:

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Przód:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Tak troszkę od dołu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Tył:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Bok:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Zapięcie przodu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Rękaw:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

Podłożenie rękawa i ozdobne taśmy przyszyte ściegiem za igłą:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, kaftan, sukienka, miętowy len, linen, Zakłady Lniarskie Orzeł
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Kaftan w stylu lat sześćdziesiątych: uszyłam sobie
Materiał: len z Zakładów Lniarskich Orzeł (za pośrednictwem Amstii)
Pompony i guziki obciągnięte materiałem: Pasjonateria (Wrocław, ul. Łódzka 10)
Tasiemki-zygzaki: Allegro

🇬🇧
60s style caftan dress: made by me
Mint-green linen: made in Poland by Zakłady Lniarskie Orzeł
Ball fringe trim + fabric covered buttonsPasjonateria
Zig-zag trim: Allegro



Wyspa ziemniaka po raz drugi, część 1

$
0
0
Czy wiecie, że ziemniaki trafiły do Europy przez Wyspy Kanaryjskie? Bo my z panem Marchewką nie wiedzieliśmy, póki nie polecieliśmy na Teneryfę.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu,
7-21 LISTOPADA

Tak późno na wakacje jeszcze nie jechaliśmy (najpóźniej kończyliśmy letnie wyjazdy w połowie października). W tym roku postanowiliśmy jednak nieco przedłużyć sobie i tak długie lato, które we Wrocławiu zaczęło się na początku kwietnia. 

Aby zapewnić sobie odpowiednią pogodę do "wypoczynku" (w cudzysłowie, bo nasz wypoczynek zwykle kończy się przejściem 200 km i kilkoma dniami zdychania po powrocie ;]), wybraliśmy Teneryfę, która po raz pierwszy zachwyciła nas w maju zeszłego roku. Tym razem zdecydowaliśmy się jednak na miejscowość nieco wyżej na północ, tuż pod majestatycznymi klifami Acantilados de los Gigantes (zwanymi również "murami piekieł"), czyli Puerto de Santiago. Miejscowość ta leży w gminie Santiado del Teide (40 km od lotniska południowego) i szczyci się zaledwie trzema deszczowymi dniami w listopadzie. Pogodę mieliśmy więc zapewnioną! A właściwie tak nam się wydawało.

Tradycyjnie każdą część urlopu zaplanowaliśmy oddzielnie - lot Ryanairem z Wrocławia, zakwaterowanie przez AirBnB, wyżywienie we własnym zakresie (albo samodzielne gotowanie z lokalnych produktów, albo poznawanie miejscowych knajpek). Takie rozwiązanie bije na głowę wszelkie oferty biur podróżny. Nie tylko jest przynajmniej połowę taniej, ale ma się pewność, że bankructwo jednej firmy nie sprawi, że stracimy zarówno zakwaterowanie, jak i możliwość powrotu do domu. Dodatkowo w przypadku AirBnb reklamacja zakwaterowania niezgodnego z opisem przebiega znacznie sprawniej. Niestety, i tym razem z możliwości reklamacji musieliśmy skorzystać. Mimo starannie wybranego mieszkania (Superhost, tylko pozytywne oceny), trafiliśmy na apartament z licznymi brakami. Nie będę tu jednak się nad nimi rozwodziła, bo AirBnb zaoferowało nam dobre rozwiązanie i bez przeszkód mogliśmy kontynuować nasz urlop.

Jak już wspominałam, wakacje zawsze spędzamy na podróżowaniu nożnym. Nie korzystamy z samochodu i bardzo rzadko z komunikacji lokalnej (czy to lądowej, czy wodnej). Nie tylko dlatego, że mam okropną chorobę lokomocyjną i nie jestem w stanie przejechać po serpentynach/przepłynąć nawet kilometra bez późniejszego odchorowywania, ale również dlatego, że po prostu szkoda nam spędzać wielu godzin w pojazdach. I tym razem przemieszczaliśmy się po zachodnim wybrzeżu Teneryfy głównie na nogach. Zdarzyło nam się kilka razy podjechać komunikacją miejską... a właściwie wyspiarską (zwącą się, za przeproszeniem, TITSA), jednak wymaga ona od pasażera znacznej cierpliwości, bo czas przyjazdu autobusu na przystanek nie ma nic wspólnego z rozkładem. A przynajmniej nie w listopadzie, kiedy mieszkańcy normalnie pracują czy chodzą do szkół, a turystów nadal znacząco nie ubywa (choć w zestawieniu z majem lekką różnicę widać). 

LOS GIGANTES

Jako się rzekło, wyruszaliśmy z miejscowości Puerto de Santiago, nad którą leży (i łączy się z nią) niewielki kurort Los Gigantes. Składają się na niego hotele, apartamenty, baseny i kluby, które jednak nie są wstanie przysłonić niesamowitych widoków. Bo to właśnie w Los Gigantes podejdziemy pod samą ścianę klifów Acantilados de los Gigantes. Niestety, brakuje tu ogólnodostępnych tras hikingowych. W podobnym miejscu w Polsce wyznaczono by ze trzy szlaki wspinaczkowe. W Czechach lub na Słowacji wyznaczono by pięć i postawiono punkt sprzedaży map. W Hiszpanii stawia się... zakaz wstępu, a wejście na pogórze zagradza siatką lub łańcuchem. Za jeden z takich łańcuchów udało nam się wejść, jednak szlak skończył się równie szybko, jak się zaczął, a dalsza podróż była nie tylko zabroniona, ale i niemożliwa bez odpowiedniego sprzętu. Udało nam się jednak wykonać wspaniałe zdjęcia, choć w nawet najmniejszym stopniu nie oddają one wielkości i uroku klifów, u podnóża których leży (zwykle, bo teraz była prawie cała zalana) spora czarna plaża, zwana po prostu plażą w Los Gigantes.

Los Gigantes widziane z góry:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Widok na jeden z hoteli w Los Gigantes i klify:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa w listopadzie

Wejście na szlak:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa w listopadzie

Szybko urywający się szlak w Los Gigantes:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa, Wyspy Kanaryjskie, Canary Islands

Widok ze szlaku na klify:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa, jesień-zima

Kawałek plaży (czerwona flaga i ratownik surowo zabraniali wejścia do wody):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa, listopad

W Los Gigantes znajduje się też piękna marina, o którą w trakcie pieszych wędrówek warto zahaczyć. Nie tylko z powodu widoków! To z tego miejsca odpływa większość statków turystycznych, pozwalających osobom bez choroby morskiej na zwiedzenie cudownego wybrzeża Teneryfy lub obserwację waleni i żółwi (zachęca do tego wystawa fotograficzna, poświęcona naszym walenim braciom w rozumie). Jako że moja wersja choroby morskiej nie obowiązuje w kajaku (bo nie obwiązuje w każdym pojeździe, nad którym mam kontrolę oraz w pociągu i samolocie), postanowiliśmy z panem Marchewką takowy sprzęt wodny wypożyczyć. Plany jednak pokrzyżował nam sztorm, który zaczął się przed naszym przyjazdem i nie ustał do wyjazdu. Przy okazji doprowadził do znacznych zniszczeń na terenie północnej Teneryfy (po szczególnie sztormowej nocy rodziny i przyjaciele dopytywali się przez telefon, czy też nam odleciał balkon, ale nie, to nie u nas).

Marina w Los Gigantes:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

W poszukiwaniu widoków na najwyżej położonej ulicy Los Gigantes:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Na styku Los Gigantes i Puerto de Santiago troszkę wiało:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

PUERTO DE SANTIAGO

Sztorm sztormem, ale na lądzie na pogodę nie mogliśmy narzekać. To znaczy mogliśmy, przez cztery dni naszego pobytu, w trakcie których padało. Na szczęście pozostałe dni były słoneczne lub względnie słoneczne, a temperatura sięgała 25-28 stopni, co pozwoliło nam popływać. Niestety, w Puerto de Santiago jedynie w basenie znajdującym się pod budynkiem, w którym mieszkaliśmy (choć woda była w nim lodowata), gdyż wszystkie plaże, w tym największa czarna plaża - La Arena - oraz naturalny basen, na kąpiel w którym tak liczyliśmy, były stale zamknięte z powodu wysokich fal. W takiej sytuacji główną atrakcja miasteczka stają się krajobrazy, które praktycznie codziennie zdobi tęcza (chyba nigdzie do tej pory nie trafiliśmy na taką obfitość tęcz o przeróżnych kształtach). Gdzie człowiek nie spojrzy, tam zobaczy coś ciekawego i wartego sfotografowania. 

Widok z naszego balkonu i tęcza (klasyczna oraz pozioma). Dzień bez tęczy to był dzień stracony!
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Naturalny basen, w którym z powodu bardzo wysokich fal nie udało nam się popływać:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Widok na zalany falami naturalny basen, hotel w Puerto de Santiago i wyspę La Gomerę.
Chwilę później turyści uciekali w popłochu, bo potężne fale zaczęły zalewać plażę:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Kamienista plaża (tylko dla odważnych) w samym centrum Puerto de Santiago:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Przed panem Marchewką plaża La Arena (czerwona flaga przez cały nasz pobyt). W oddali widoczne ostrzeżenie o skalnych osuwiskach:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Nie warto ich jednak podziwiać z popularnego punktu widokowego Archipenque, gdyż znaczną część panoramy przysłaniają drzewa i budynki. Niby recenzje na Google ostrzegają, ale musieliśmy sprawdzić. No i sprawdziliśmy, a potem ruszyliśmy w kierunku najwyżej położonego osiedla, czyli San Francisco (tak, dobrze czytacie).

Idąc w tamtym kierunku, liczyliśmy nie tylko na piękne widoki, ale również na możliwość wyjścia poza Puerto de Santiago. Niestety, po raz kolejny natknęliśmy się na tereny zamknięte - każdą wolną przestrzeń wypełniają plantacje bananów lub budowy kolejnych osiedli, osadzonych w zboczach - oraz drogi bez poboczy. Oj, nie ułatwia się tu życia osobom bez samochodu!

Widok i zejście na plażę Chica w Puerto de Santiago.
W trakcie naszego pobytu plaża ta była stale zamknięta:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Schodki, prowadzące na kamienistą cześć plaży Chica:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Wybrzeże Puerto de Santiago (kawałek za piaszczystą plażą La Arena):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Osiedle San Francisco:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Jako że Puerto de Santiago było początkowo po prostu portem miejscowości Santiago, nie ma tu niestety zabytków do zwiedzenia. W samym centrum miasteczka znajduje się jedynie muzeum rybołówstwa z mikroskopijną darmową wystawą. Jednak najciekawszą rzeczą w muzeum jest front budynku, przedstawiający przekrój oceanu.

Front muzeum rybołówstwa i ozdobna latarnia morska podtrzymująca promenadę, przy której muzeum się znajduje (nie wiem, jak to się stało, ale nie wykonałam dobrych zdjęć tego miejsca):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Mimo że Puerto de Santiago polecane jest jako świetne miejsce wypadowe, to ciężko tu o dobre hiszpańskie jedzenie po powrocie z całodziennej wędrówki. Gdzie te papas arrugadas (małe ziemniaki gotowane w dużej ilości soli) z sosami mojo? Dominują przede wszystkim restauracje brytyjskie, włoskie oraz indyjskie, które niestety w wielu przypadkach można określić mianem "tourist trap". Chlubnym wyjątkiem jest maleńka pizzeria Aldo's Pizza. Obsługa jest tu przemiła, zawsze uśmiechnięta, zaś pizza - jedna z najlepszych, jakie w życiu konsumowaliśmy. U Aldo jedliśmy kilkukrotnie, ale większość kolacji robiliśmy sobie sami z hiszpańskich składników (w tym   oczywiście z kanaryjskich ziemniaczków), dostępnych w Lidlu, który znajdował praktycznie na dachu budynku, w którym mieszkaliśmy.

Przy okazji zakupów w Lidlu odkryliśmy hiszpańskie ciastka bożonarodzeniowe polvorón i mantecado
Teoretycznie powinna być miedzy nimi różnica w konsystencji i składnikach, tu jednak taka nie występowała. 
Obie formy ciastek były przepyszne!
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Zaś prawdziwe kanaryjskie tapas zjedliśmy jednak dopiero w oddalonej o 5 kilometrów Alcali...
Ale o tym poczytacie w kolejnej notce.

"Szyjemy w domu", Antonie Janusch (książka o domowym szyciu z 1956 roku)

$
0
0
W porównaniu z modą dawnych czasów obecnie krój odzieży jest do tego stopnia uproszczony i zunifikowany, że nie ma już zasadniczych trudności z uszyciem sobie samej sukienki czy odzieży jakiegokolwiek innego rodzaju. Wygląd nawet najskromniejszej sukienki zależny jest jednak od właściwego i starannego wykonania. Dlatego konieczne jest poznanie nawet najprostszych czynności, szycie odzieży bowiem wymaga szeregu różnorodnych czynności, od znajomości których zależy jakość wykonania danej sztuki. Zalicza się do nich wykrój, szycie, mierzenie i prasowanie...
Tak o domowym krawiectwie lat pięćdziesiątych pisała autorka książki "Szyjemy w domu", którą kilka tygodni temu dostałam w prezencie od jednej z pań czytających mojego bloga (OGROMNIE DZIĘKUJĘ!).

Zapewne przez myśl Antonie Janusch nawet nie przeszło, że te uproszczenia sięgną jeszcze dalej, a odzież XXI wieku zostanie pozbawiona na przykład zaszewek biustowych, ręcznie przyszytych guzików i wielu wewnętrznych wykończeń. Już nawet instrukcje współczesnych gotowych wykrojów zapominają o detalach, które czynią domowo uszyte ubrania wyjątkowymi. Na szczęście na strychach i w piwnicach przetrwały publikacje takie, jak ta!

"Szyjemy w domu" została całkowicie poświęcona szyciu odzieży wszelakiej i od podstaw tłumaczy oraz dokładnie prezentuje szereg technik krawieckich, niezbędnych do stworzenia idealnie dopasowanych ubrań. Techniki te, zwane tu podstawowymi czy najprostszymi, w dzisiejszych czasach wcale takie podstawowe nie są (niektórzy już nawet nie dekatyzują przed i nie prasują materiału w trakcie szycia) i z pewnością nie przyśpieszą naszej pracy. A wręcz ją spowolnią! Sprawią, jednak że uszyta przez nas odzież będzie piękna i trwała.

Bo czy nie o to chodziło w latach pięćdziesiątych?

Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia kilkunastu stron. A jeśli traficie gdzieś na zapomniany egzemplarz tej książki, to bierzcie (niezależnie od stopnia Waszego krawieckiego zaawansowania), bo naprawdę warto!

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Spis treści oraz przedmowa:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Właściwy dobór tkaniny i odpowiednie narzędzia pracy:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Szycie sukienki, pierwsza miara:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Ściegi w maszynie do szycia:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Podszywanie i naszywanie wykrojów tkaniny:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Wykończenie rękawów:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Układanie fałd:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Sutasz:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Moje ukochane zatrzaski i haftki:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Wykończenia dekoltów:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Wszywanie podszewki:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]

Prasowanie materiałów różnych:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, Wrocław szyje, w starym stylu, Antonie Janusch, Szyjemy w domu, książka, instrukcje
[kliknij, aby powiększyć]


Wyspa ziemniaka po raz drugi, część 2

$
0
0
Jesteście gotowi na drugą część notki o Teneryfie (pierwsza tu)? Jeśli tak, to przejdźcie się z nami do Alcali.

marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

ALCALÁ

Puerto de Santiago i Alcalę (należącą do gminy Guía de Isora) dzieli zaledwie 5 km. Trasa spacerowa z jednej miejscowości do drugiej jest niezwykle przyjemna, bo prowadzi świeżo wybudowanym deptakiem wzdłuż wybrzeża. Co ciekawe, aby dostać się na ów deptak, trzeba oczywiście przekroczyć kolejny łańcuch i zakaz ("Tylko dla upoważnionego personelu"). Robią to jednak wszyscy - od licznych tu biegaczy (wspaniałe miejsce do treningu, pan Marchewka żałował, że nie zabrał stroju do biegania), poprzez ubranych wycieczkowo turystów, aż po mieszkańców Teneryfy w każdym wieku i stroju.

Ale do rzeczy... Deptak prowadzi przez niesamowicie malownicze tereny. Mamy tu wszystko: grające przy cofającej się fali kamieniste plaże (które są jednak dość niebezpieczne), plantacje bananów (działające i te dawno upadłe), kapliczkę nieuznawanej przez Kościół ludowej "świętej" -La Difunta Correa - przy której ludzie składają w "ofierze" plastikowe butelki z wodą, widok na Acantilados de los Gigantes i na wulkan Teide... oraz psy w murze (sic! - spójrzcie na zdjęcia). Krajobrazy w tym miejscu są tak niebywałe, że na zdjęciach człowiek wychodzi jak nałożony fotoszopem.

Piesza trasa w kierunku Alcali. W oddali Puerto de Santiago:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Kamienista plaża, pozostałości plantacji bananów i banany prawie dojrzałe:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Wieczorne widoki z deptaku. Na środku głównego zdjęcia widoczna słaba tęcza, zaś na miniaturce wulkan Teide:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Kapliczka La Difunta Correa i pies w murze okalającym plantacje bananów (dla rozrywki oszczekiwał spacerowiczów):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Ledwo zeszliśmy z deptaka, który kończy się kilkaset metrów przed Alcalą, a już żałowaliśmy, że to nie w tej miejscowości znaleźliśmy zakwaterowanie. Wszystko przez naturalne baseniki wydzielone z oceanu, przy których mamy betonowo-skalne plaże z ławeczkami. Tu człowiek po prostu przychodzi, przebiera się w kostium, wskakuje do wody, wychodzi, korzysta z prysznica, ubiera się i wraca do domu. Nie są to miejsca do zażywania kąpieli słonecznych (dlatego raczej omijane przez turystów), ale takie szczególnie nam pasują, bo oboje z panem Marchewką unikamy opalenizny, jak tylko się da.

Na szczęście dla osób preferujących nieco inny wypoczynek, nieopodal baseników znajdują się trzy czarno-piaszczyste plaże. Całość połączona jest kolejnym deptakiem i niesamowicie zadbaną infrastrukturą, przystosowaną dla osób niepełnosprawnych i rodziców z małymi dziećmi. Na Teneryfie właściwie wszędzie jest czysto (no, prawie czysto, jest jeden istotny wyjątek, o czym dalej), ale tak zadbanych ogólnodostępnych pryszniców, przebieralni i toalet jeszcze nie widziałam. Wydaje nam się, że znaczny wpływ na wygląd tego miejsca ma jeden z najpotężniejszych i najbardziej luksusowych hoteli na Teneryfie - Gran Meliá Palacio de Isora (luksusowy z wyglądu, internetowe recenzje nie zachęcają do odwiedzin, ale szanujemy za dbanie o całą miejscowość).

Jedyną wadą tych plaż, a właściwie wszystkich plaż na Teneryfie, jest obecność niedopałków. Są wszędzie! Nie tylko na brzegu, ale również w wodzie. Niestety, zarówno turyści jak i Hiszpanie przyzwyczajeni są do gaszenia papierosów w oceanie.

Pięknie zagospodarowany naturalny basen przy wejściu do Alcali.
Początkowo basen należał do kompleksu salin:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Pan Marchewka był pierwszy do wejścia:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Deptak przy hotelu, a w tle szereg plaż (naturalne baseny + czarne plaże piaszczyste):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Plażowy deptak zaprowadził nas do samego centrum maleńkiej Alcali, czyli placu targowego, przy którym w XIX wieku powstało 11 parterowych budynków, z których część stoi do tej pory! W pierwszej połowie XX wieku lokalni rybacy sprzedawali tu puszkowanego tuńczyka z dodatkiem soli z salin, których pozostałości stały się teraz wspomnianymi wcześniej naturalnymi basenikami. Przy placu znaleźliśmy dwie małe restauracje, podające lokalne tapas: Doña Carmela i De Carlos Bar, w których napchaliśmy się w końcu lokalnymi ziemniakami w soli z sosami mojo, rybami, papryczkami padrón i krokietami z kurczaka i tuńczyka. Co ciekawe, obiad dla dwóch osób kosztował nas tu za każdym razem 10-14 euro. Nasz żal, że to nie tu mieszkamy, pogłębił się. Postanowiliśmy, że zaradzimy temu w przyszłym roku. Przecież na pizzę można zawsze podejść deptakiem...

Widok na Alcalę od strony południa:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

... i od północy (po lewej plaża na falochronie):
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Tapas: ziemniaki w soli i sosy mojo, smażone sardynki i papryczki padrón z sosem majonezowym:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Z Alcali można przejść klifami (terenami niezwykle pięknymi, ale nieco dzikimi) do miejscowości zwanej Playa San Juan, po drodze zahaczając o pozostałości maleńkich przystani rybackich. Niestety, całej trasy nie udało nam się przejść ze względu na dość silny wiatr, który zwiewał wątłą Marchewkową ;-) [dopisek pana Marchewki].

Wychodzimy za Alcalę w kierunku Playa San Juan:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Widok z klifów, znajdujących się pomiędzy Alcalą a Playa San Juan:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

PLAYA SAN JUAN

Do Playa San Juan można też podjechać autobusem! Co zrobiliśmy, choć nie była to łatwa droga. Zdecydowanie za dużo zakrętów!

Miasteczko, niegdyś wioska rybacka, żyje teraz głównie z turystów, ciągnących masowo na sporą piaszczysto-kamienistą plażę, połączoną z portem, przy których stoi odnowiony niedawno potężny wapiennik, czyli piec do wypalania skał wapiennych, a nad nim na wzgórzu - pomnik kulona zwyczajnego (nie, nie, nie wyjaśnimy, poszukajcie sobie sami ;-)). Od tego miejsca wzdłuż wybrzeża biegnie kolejna trasa spacerowa, prowadząca do zalanych ruin budynku. Niestety, zabrakło nam czasu na jej przejście. Może za rok?!

Port w Playa San Juan i jego okolice:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Centrum miejscowości, czyli plaża. W tle wapiennik:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Pomnik kulona i widok ze wzniesienia, na którym się znajduje:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

Widok z tego samego wzniesienia na miasteczko:
marchewkowa, blog, travel, vacation, Tenerife, urlop, wyprawa, wakacje, Teneryfa

WRACAMY!

Ostatnią dobę spędziliśmy na pływaniu w Alcali. Wiadomo, to musiał być najcieplejszy i najpiękniejszy dzień naszego pobytu na Teneryfie, więc niechętnie myśleliśmy o powrocie. Ale zostało nam tylko spakowanie się, załadowanie do autobusu, samolotu, taksówki i położenie do własnego łóżeczka. Marchewki to jednak marchewki, więc nie mogło pójść łatwo. I tak, jak przy naszym poprzednim powrocie z wyspy, łatwo nie poszło.

W dniu wyjazdu obudziliśmy się chorzy. Spóźnił się nasz pierwszy autobus. Spóźnił, a potem zepsuł nasz drugi autobus. Musieliśmy biec do bramy, gdzie okazało się, że nasz samolot nie doleciał na Teneryfę (po wylocie z Wrocławia został zawrócony do Faro) i musiano podstawić samolot zastępczy z Londynu, co zaowocowało pomyłkowym podwiezieniem pasażerów do innego samolotu i ponadgodzinnym opóźnieniem. Wreszcie przez cały pięciogodzinny lot raczono nas kopniakami w plecy, wrzaskiem i zapachem zużytych pieluch niemowlęcia, które wrzucano pod nasze siedzenia  (pieluchy, nie niemowlę, choć drugie dziecko też pod siedzenia wpełzało) - choć był to jeden z najnowszych Boeingów 737-800 z czterema toaletami i przebierakiem.

Dziękujemy za uwagę! Późnojesienną Teneryfę oboje z panem Marchewką polecamy - szczególnie miłośnikom ziemniaków - i sami ponownie się tam wybierzemy. Zaś o naszym poprzednim wyjeździe teneryfskim przeczytacie tu.

W SKRÓCIE

Miejsce pobytu: północno-zachodnie wybrzeże (od Los Gigantes do Playa San Juan).
Czas pobytu: 7-21 listopada.
Pogoda: 4 dni deszczowe, sztorm: 14 dni, silny wiatr na lądzie: 7 dni.
Temperatura: 19-28°C (dzień), 14-19°C (noc).
Zakupy: Lidl (ceny takie jak u nas + obfitość lokalnych produktów), Mercadona (nieco droższa niż Lidl, ale oferująca również lokalne produkty i świetne hiszpańskie kosmetyki kolorowe). 
Najlepsze plaże: naturalne baseny w Alcali oraz piaszczysto-kamienista plaża w Playa San Juan.

Prowizorka

$
0
0
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, przecinak, thread cutter, prowizorka, prujka krawiecka, maszyna do szycia, prawdziwy Łucznik 884, vintage sewing machine
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱 Takie się rzeczy robi, kiedy w starej maszynie nie ma przecinaka do nici. Działa wybornie!

🇬🇧 This is what you do when your vintage sewing machine has no thread cutter. And it works!

Kurczę pieczo... szyte

$
0
0
Witajcie w nowym roku!

Po notce prowizorycznej przydałaby się jakaś notka typowo krawiecka. No i jest, choć tym razem nie odzieżowa (nie martwcie się, sukienka z Burdy Moden 9/1966 się szyje)! Na zdjęciach zobaczycie kurczaka, a właściwie kurę w dżinsowych szortach (luźno opartą na tym wykroju), którą uszyłam dla córki mojej kuzynki. 

Ponieważ w pudle ścinkowym zalega mi sporo grubszych materiałów z Ikei, postanowiłam z nich skorzystać. Ciałko ptaka powstało z białego materiału w niebiesko-zielone owale, który skroiłam tak, aby biel pojawiła się jedynie na wnętrzach skrzydeł. Zaś grzebień, dziób, dzwonki i nogi - z pomarańczowej bawełny w czarne ptaszki. Przy krojeniu unikałam czarnych elementów. Kurę wypchałam kulką silikonową, a na nieco kanciasty odwłok założyłam jeansowe spodenki na gumce. Na jednej z nogawek wyszyłam inicjał imienia przyszłej właścicielki. Do namalowania oczu użyłam czarnej farby akrylowej, natomiast poliki namalowałam różem. 

Z efektu jestem bardzo zadowolona (szczególnie, że nie mam żadnego doświadczenia w szyciu maskotek), choć grubość materiału zmusiła mnie do zmodyfikowania kształtu stópek. Nie wpływa to jednak na ogólny wygląd ptaka.

Zobaczcie:

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]

A tu kurczak z szydełkową koleżanką, którą dla młodszej siostry córki kuzynki wykonała moja mama:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, dla dzieci, maskotki, toy, for kids, kura, chicken, hen
[kliknij, aby powiększyć]
🇵🇱 
Bawełna: IKEA
Wykrój: tu

🇬🇧
Cotton: IKEA
Pattern: here

Taki jest plan

$
0
0
Mam plan na zimowe szycie!

Wiadomo jednak, jak to z moimi planami bywa - często się zmieniają. I nic na to poradzić nie mogę, 
bo zbyt mało dobrej jakości materiałów wpada mi w ręce, żeby uszyć te wszystkie cudowne modele, które wpadły mi w oko. Czasem naprawdę trudno jest podjąć decyzję, na co wykorzystać tę piękną wełnę z kaszmirem, którą kupiłam za 1/10 normalnej ceny albo cudowną satynę w kwiaty, którą dostałam w urodzinowym prezencie pięć lat temu. Znacie te klimaty...

Na szczęście z planów na następne trzy miesiące coś mi chyba jednak wyjdzie, bo właściwie w każdym z wymienionych przypadków mam już zrobiony wykrój, wprowadzone poprawki i wybrany materiał.

SUKIENKA Z GOLFEM Z BURDY MODEN 9/1966
To najbardziej zaawansowany model w tym zestawieniu. Nie tylko zrobiłam wykrój i naniosłam poprawki, ale też przygotowałam ostateczną (czyli trzecią) próbkę, którą zobaczyć możecie na moim Instagramie czy Facebooku. Dodatkowo mam już skrojony materiał: melanżowo-grafitową tkaninę orlando (wiskoza + poliester + lycra), którą właśnie zszywam.

W tej chwili potrzebuję małej czarnej, która nie jest absolutnie czarna, ale w przyszłości z tego wykroju z pewnością powstanie coś równie kolorowego, jak na modelce z magazynu.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

DWUKOLOROWA SUKIENKA Z BURDY MODEN 9/1966
Ten sam numer Burdy zmusił mnie również do uszycia prostej dwukolorowej sukienki ze szwami wiedeńskimi, którą zamierzam wykonać z materiału wiskozowego, zwanego zarą. Kolorystykę wybrałam bardzo podobną do oryginalnej: krem + ciemna fuksja (miałam wrażenie, że czerwień wyglądałaby nazbyt flagowo). Materiał już zdekatyzowałam, zrobiłam też wykrój, wprowadziłam do niego poprawki i jestem w trakcie szycia pierwszej próbki (wczoraj ją skroiłam). Mam nadzieję, że skończy się na jednej, bo całość wygląda na przyzwoicie skonstruowaną.

Jak widzicie na zdjęciu, do kompletu Burda oferuje żakiet. W tej chwili go pomijam, ale nie wykluczam, że w przyszłości powstanie.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

PŁASZCZ Z OZDOBNĄ KLAMRĄ Z BURDY 4/1968
To właśnie ten płaszcz powstanie z wełny z kaszmirem, którą kupiłam za 1/10 ceny typowej dla tego typu tkanin. Materiał już zdekatyzowałam. Nie, nie w wodzie, a gorącym powietrzem (moja pralko-suszarka ma program odświeżania ciepłem). Wykonałam również wykrój, który, co ciekawe, nie wymagał żadnych poprawek, gdyż wszystko jest na swoim miejscu i ma właściwe wymiary. Próbka w tym przypadku wydaje się formalnością. Do szczęścia brakuje mi tylko klamry!

Do kompletu Burda proponuje sukienkę, którą z pewnością uszyję, ale już może na jesień.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

SUKIENKA SIMPLICITY 8245
Ten bardzo prosty, ale niezwykle efektowny wykrój (co ciekawe, w sieci nie znalazłam ani jednego zdjęcia gotowego modelu na jego podstawie) otrzymałam w komplecie z czerwoną satyną i czerwoną koronką w prezencie świątecznym od Outletu Tkanin. Oba materiały już zdekatyzowałam, a wykrój przerysowałam i dokładnie pomierzyłam. Podobnie jak w przypadku płaszcza, najchętniej przyłożyłabym go od razu do materiału właściwego i ciachała. Ale formalności musi stać się zadość i próbka musi być :].

Co do żakietu, to marzy mi się wersja z wełny. Jak tylko trafię na jakąś fajną flanelę wełnianą, to od razu go uszyję!

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

Dajcie spać!

$
0
0
No to wróćmy na chwilę do zabawek, bo do pokazania mam jeszcze łóżeczko i pościel dla lalek mojej już prawie dwuletniej bratanicy.

Drewniane łóżeczko z IKEI wynalazła na OLX moja mama. Zaś pan Marchewka pobiegł po odbiór  i potem taszczył je trzy kilometry w rękach, bo okazało się tak duże, że nie weszło do żadnej torby.

Jako że była to zwykła sosnowa i lekko nijaka rama, pomalowałam ją na biało wodorozcieńczalną i bezzapachową farbą akrylową. Aby lalkom było wygodnie, uszyłam przepikowany materacyk, który do spodu łóżeczka zamocowałam za pomocą gumki - dzięki temu się nie zsuwa. Do kompletu powstały bawełniane poduszki i pikowana kołdra, wypchane kulką silikonową oraz poszewki na zakładkę z tkaniny typowo pościelowej.

Samo łóżeczko z pościelą wyglądało mi jednak na zbyt puste, dlatego pokusiłam się o uszycie przykrycia. Początkowo miał to być kocyk z dzianiny z falbankami, ale ostatecznie postawiłam na bardzo prosty wielokolorowy patchwork z zachomikowanych resztek i próbek materiałów (dlatego kwadraty nie są za równe), podszyty różowym materiałem białe groszki.

Kilkukrotnie pomalowanie łóżeczka i uszycie wszystkich elementów zajęło mi tydzień, ale było warto!

Spójrzcie na efekt końcowy:

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, zabawki, toys, doll's bed, łóżeczko dla lalki, pościel, patchwork, kocyk
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

🇵🇱
Hiszpańska bawełna pościelowa: Allegro
Różowa bawełna w groszki: miękkie.com 
Różnokolorowe bawełny: colormercado.pl, cottonbee.pl, b-craft.pl

🇬🇧
Spanish cotton: Allegro
Pink polka-dot cotton: miękkie.com 
Other cotton fabrics: colormercado.pl, cottonbee.pl, b-craft.pl

Już mnie fryzjer z nożycami gania, czyli bob w stylu lat '60.

$
0
0
Nadszedł czas odświeżenia fryzury!

Od kiedy dwa i pół roku temu zdecydowałam się ostatecznie skrócić swoje włosowe męki, z niecierpliwością czekam na każde podcięcie. Robię to zwykle co dwa lub trzy miesiące, choć gdybym chciała utrzymać konkretną fryzurę, to właściwie powinnam co miesiąc. Ale nie chcę, bo przy każdej wizycie w salonie lekko modyfikuję kształt włosia, inspirując się sławnym kobietami lat '50. i '60. A więc miałam już na głowie Audrey HepburnNatalie Wood czy Jean Seberg. I we wszystkich czułam się świetnie!

Tym razem jednak postanowiłam zmienić nieco zasady i jako wzór przedstawić twórczość Vidala Sassoona. Chodziło mi przede wszystkim o fryzury, które Sassoon spopularyzował w latach '60. ubiegłego wieku, czyli boby, często o bardzo geometrycznych kształtach. Z połączenia kilku z nich powstało to, co od poniedziałku mam na głowie.

Rzućcie okiem!

Przedłużone boki:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, fryzura, fryz, hairstyle, Kandara, Vidal Sassoon
[kliknij, aby powiększyć]

Tył wycięty w łuk:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Kandara, Łukasz, fryzura, fryzjer, Vidal Sassoon, inspiration
[kliknij, aby powiększyć]

Tak wygląda lekko natapirowana całość:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu,
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Fryzura zainspirowana bobami z lat '60. Vidala Sassoona: pan Łukasz z Kandary
Sweter z szerokim golfem: Lidl
Wintydżowa broszka: Allegro

🇬🇧
Hairstyle inspired by Vidal Sassoon's 1960s bob cut: Kandara
Oversized turtleneck sweater: Lidl
Vintage brooch: Allegro

Golfistka (#5093, Burda Moden 9/1966)

$
0
0
Sukienkę z golfem z Burdy Moden 9/1966 (o której pisałam w notce z krawieckim planem na resztę zimy) skończyłam szyć jakieś dwa tygodnie temu. Niestety, z przyczyn różnych do tej pory nie mogłam jej pokazać.

Tak jak wcześniej wspominałam, wykrój wymagał aż trzech próbek. A wszystko przez niewygodne rękawy, które nie dawały możliwości podniesienia rąk (bardzo charakterystyczna dla lat '60. wada odzieży). Na szczęście udało mi się stworzyć takie, które nie tylko dają pełną ruchomość, ale też świetnie leżą - choć praktycznie musiałam narysować je od nowa. Aby sukienka nabrała bardziej wyjściowego charakteru, rękawy przedłużyłam do łokcia.

Dodatkowo talię dopasowałam czterema zaszewkami - przednimi skośnymi, tylnymi pionowymi. Oryginalne dopasowanie tego obszaru było znikome i ewidentnie przystosowane do popularnej w tamtych latach figury typu kolumna.

A co do wymiarów, to czy wiecie, gdzie można nabyć dobrej jakości manekin krawiecki, którego talię można skręcić do przynajmniej 59 cm, a biust i biodra rozkręcić chociaż do 92 cm? Niestety, mój 9-letni manekin (My Double S) postanowił się rozpaść i znacznie utrudnić mi nie tylko szycie, ale też właśnie wykonywanie zdjęć na bloga. Nie chciałabym kupować takiego samego, bo tarcze regulacji obwodów po kilku latach użytkowania zaczęły się zacinać i zapadać.

Wróćmy jednak do sukienki z golfem!

Na zdjęciu poniżej zobaczycie oryginał oraz rysunek techniczny z Burdy Moden 9/1966:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

A tu już moja wersja na manekinie. Tak, wiem, czerń ze srebrną nitką bardzoźle się fotografuje.
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBD
[kliknij, aby powiększyć]

Cięty ze skosu golf. Rogi wzmocniłam zgodnie z poradami z książki "Szyjemy w domu".
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBD
[kliknij, aby powiększyć]

Tył sukienki i krzywizna pleców zepsutego manekina.
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBD
[kliknij, aby powiększyć]

Olamowane wnętrze golfu. Podłożenie zostało zawinięte do środka i przyłapane na szwach bocznych kilkoma nitkami, aby się nie odwijało.
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBD
[kliknij, aby powiększyć]

Olamowane i przyszyte ściegiem niewidocznym podłożenie dołu. Tak samo wykończyłam rękawy.
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBD
[kliknij, aby powiększyć]

Ręcznie wszyty w szew boczny klasyczny zamek. Zgodnie z oryginalnym wykrojem, zamek miał się znajdować na plecach. Obawiałam się jednak, że będzie ciągnął golf.
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, 1960s, Wrocław szyje, Burda Moden 9/1966, sukienka z golfem, turtleneck dress, LBDP
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Sukienka z golfem: uszyłam sobie
Materiał - cienka wiskoza z poliestrem i lycrą, zwana orlando: Amstii.pl
Wykrój: #5093, Burda Moden 9/1966

🇬🇧
'60s turtleneck dress: made by me
Fabric (viscose, polyester, and elastane blend): Amstii.pl
Pattern: #5093, Burda Moden 9/1966


Bogucice

$
0
0
Już kiedyś wspominałam, że prócz starych wykrojów moją wielką miłością jest stara porcelana. Uwielbiam ją macać. Uwielbiam na nią patrzeć. Nie ma nic lepszego, niż espresso w porcelanowej filiżance, a szczególnie takiej, która ma już swoje lata i wiele już przeżyła. 

Tym razem za sprawą rodziców (zarówno moich, jak i pana Marchewki) trafiły do nas dwa niepełne komplety w prawie idealnym stanie. Poza drobnymi otarciami i ubytkami w złoceniu, związanymi z użytkowaniem, nie mają żadnych wad, a każdy ich element posiada własną sygnaturę. 

Producentem obu serwisów były Zakłady Porcelany "Bogucice", na które w 1952 roku przemianowano "Giesche" Fabrykę Porcelany SA. W tym samym roku powstała również nowa sygnatura - odręcznie rysowany kwiatek z kilkoma wariacjami - którą stosowano do 1993 roku. Wtedy to "Bogucice" zostały sprzedane Porcelanie Śląskiej Sp. z o.o.

marchewkowa, blog, stara porcelana, porcelain, vintage, 1950s, 1960s, retro kuchnia, Bogucice, Giesche
[kliknij, aby powiększyć]

I taki właśnie kwiatek widnieje na obu kompletach!

Niestety, wygląda na to, że "Bogucice" nie nazywały wyprodukowanych przez siebie serwisów (a przynajmniej nigdzie na nazwy konkretnych modeli nie trafiłam), co znacznie utrudnia dokładne określenie daty ich produkcji. Przeglądając jednak galerie antyków, udało mi się ustalić prawdopodobne dziesięciolecia, w których tę konkretną porcelanę wyprodukowano.

marchewkowa, blog, stara porcelana, porcelain, vintage, 1950s, 1960s, retro kuchnia, Bogucice, Giesche
[kliknij, aby powiększyć]

Komplet (dwie 100-mililitrowe filiżanki oraz dwa spodki), pochodzący najprawdopodobniej z lat '50. ubiegłego wieku. Porcelana zdobiona reliefami. Malatura granatowo-złota:

marchewkowa, blog, stara porcelana, porcelain, vintage, 1950s, 1960s, retro kuchnia, Bogucice, Giesche
[kliknij, aby powiększyć]

Komplet (sześć 100-mililitrowych filiżanek, sześć spodków oraz mlecznik), wyprodukowany najprawdopodobniej w latach '60. Malatura zielono-różowo-błękitno-złota. Na samej porcelanie bardzo delikatne reliefy:

marchewkowa, blog, stara porcelana, porcelain, vintage, 1950s, 1960s, retro kuchnia, Bogucice, Giesche
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, stara porcelana, porcelain, vintage, 1950s, 1960s, retro kuchnia, Bogucice, Giesche
[kliknij, aby powiększyć]

I tak, jak poprzednio zapytam, co sądzicie o starej porcelanie? A jeśli macie ją w domu, to czy regularnie z niej korzystacie?

Fun with flags

$
0
0
Tej notki mogło nie być. Poważnie! I nie tylko dlatego, że po miesiącu ręcznego dłubania na bocznym panelu przodu sukienki odkryłam PLAMĘ odporną na wszystkie odplamiacze. Nie wymyśliłam też żadnej sensownej naszywki, która pozwalałaby ją ukryć, więc plama jak była, tak jest. Widać ją nawet na zdjęciach! No chyba że, tak jak ja, macie lekko przybrudzony monitor... ;]

Tej notki mogło też nie być, bo sąsiedzi postanowili nas otruć. Poważnie! Po siedmiu miesiącach intensywnego remontu są właśnie w trakcie wielokrotnego lakierowania parkietów najgorszej jakości preparatami. Co najlepsze (dla nich, nie dla nas), toksyczne opary zdecydowali się odprowadzić do naszego kanału wentylacyjnego oraz szczelnie zamknąć okna w swoim mieszkaniu (z którego sami oczywiście się wyprowadzili). Jak łatwo się domyśleć, nasze nie nadaje się do normalnego zamieszkania. 

Niestety, mimo że sąsiedzi wydają się być osobami inteligentnymi (malarka i profesor chemii), nie wykazują żadnej empatii, przedkładając ochronę swego parkietu przed kurzem nad zdrowie innych mieszkańców budynku. Co ciekawe, kiedy sami potrzebowali pomocy tych mieszkańców, to otrzymali ją natychmiast.

I tak ostatnie dni spędzam głównie na podtruwaniu się oparami lakieru, oklejaniu wszelkich otworów w ścianach workami na śmieci (tylko one cześciowo zatrzymują opary) i załamywaniu się nad stanem wrażliwości naszego społeczeństwa, więc wyprodukowanie tej notki przyszło mi z ogromnym trudem.

***
Dwukolorowa sukienka z Burdy 9/1966, która początkowo wyglądała na projekt ekspresowy, okazała się zadaniem wielotygodniowym. Przede wszystkim potrzebowała kilku próbek (chyba trzech, ale straciłam już rachubę). A wszystko przez rozmiar, całkowicie niezgodny z tabelą. Niby 42 pasuje na 94 centymetry w biuście, więc na mnie powinien być za duży, a miałam problem z wciśnięciem się w pierwszą próbkę. Śmieszne, że moja poprzednia sukienka z tego numeru miała rozmiar 38/40 i leżała znacznie lepiej.

Oryginał na modelce:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1950s, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, wykroje, Burda Moden
[kliknij, aby powiększyć]

Poza ogólną przeróbką wielkościową do modelu wprowadziłam tylko dwie zmiany. Dodałam rozcięcie podkroju szyi, które skutecznie równoważy dość mocno podkreślony przez szwy wiedeńskie biust. Z tą łezką całość jakoś bardziej do mnie przemawia. Zaś pokrytą materiałem klamrę zamieniłam na dwa półkółka w złotym kolorze, które jesienią dostałam od PRYM Fashion wraz z próbnikiem produktów. 

Resztę zachowałam oryginalną, łącznie z jednak lekko flagowym doborem kolorów tkaniny! Jak wspominałam w notce planowej, użyłam tu mieszkanki wiskozy i poliestru, która zwie się zara. Materiał, mimo że jest dość ciężki (290 g/m2) i początkowo mnie przeraził, okazał się dobrym wyborem, bo strukturą i zachowaniem przypomina oryginalną tkaninę. Pozytywnie przeszedł też próbę zmechaceniową*.

Do przedłużającego się szycia swoje trzy grosze dołożyło ręczne wykańczanie. Zamek, podłożenia, niektóre zapasy... I tak jakoś zeszło, ale w końcu jest!

No to jakiego kraju flaga zainspirowała tę sukienkę? ;]

Przód z paskiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Przód bez paska:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Boczny panel przodu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Bok:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Tył:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Tył z lepiej widocznym zamkiem:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Rozcięcie, którego nie było w oryginalnym wykroju:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Ręcznie wszyty zamek (ścieg za igłą) - miejsce łączenia z karczkiem i zakończenie dołu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Podłożenie dołu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Podłożenie rękawa:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

Pasek w całości:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda Moden 9/1966, two-colour dress, sukienka dwukolorowa, tkanina zara, Textilmar
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Sukienka: uszyłam sobie
Wykrój: #6006, Burda 9/1966
Materiał: zara (1 mb crème brûlée i 0,4 mb ciemnej fuksji) z Textilmaru
Półkółka: PRYM Fashion Polska

🇬🇧
1960s style dress: made by me
Pattern: #6006, Burda 9/1966
Fabric: viscose and polyester blend
Half circle ring buckle: PRYM Fashion Polska

* Przed każdym szyciem odcinam kawałek materiału, a potem pocieram nim o różne przedmioty (siedziska, torebki, inne materiały itd.). Brzmi dziwnie, ale skutecznie ratuje przed szyciem z kiepskiej jakości produktów, na których zmechacenia pojawiają się już po kilku minutach testów.

Magia!

$
0
0
Już nawet nie pamiętam, kiedy do mojej broszkowej kolekcji dołączył jakiś nowy okaz. Chyba minęły jakieś trzy lata?

Przez ten czas jakoś nic mnie nie porwało. Aż do zeszłego tygodnia, kiedy to na Allegro wypatrzyłam coś, co całkowicie zawróciło mi głowie. A że to coś kosztowało zaledwie 24 zł, "musiałam" do darmowej dostawy (40 zł w opcji smart) dobrać kilka innych rzeczy.

Zdecydowałam się na kosztującą 9 zł maleńką, bo zaledwie 2-centymetrową, różową poziomkę, na którą zwróciłam uwagę jakiś czas temu, ale jakoś nigdy nie mogłam podjąć decyzji o zakupie. Na szczęście nikt mi jej sprzed nosa nie zwinął! Mimo drobnych ubytków emalii (a właściwie również dzięki nim) broszka jest wysoce urocza. Prawdopodobnie pochodzi z lat '60. 

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, retro, repro, 1950s, 1960s, 1970s, Wrocław szyje, stare broszki, vintage brooches, poziomka, truskawka, wild strawberry, signed KOREA, bird, ptak, sygnowana, buda z pieskiem, sprężynka, trembler dog house,
[kliknij, aby powiększyć]

Kolejną dobraną do darmowej dostawy broszką (również kosztującą 9 zł) jest pochodząca z lat '70. emaliowana mewa. Dzięki znajdującej się na odwrocie sygnaturze - KOREA - nie miałam problemu ze znalezieniem daty produkcji ptaka. Broszka jest równie mała, jak jej owocowa poprzedniczka - w najszerszym miejscu ma jedynie 3 centymetry. 

Oczami wyobraźni widzę ją przypiętą do lnianej sukienki...

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, retro, repro, 1950s, 1960s, 1970s, Wrocław szyje, stare broszki, vintage brooches, poziomka, truskawka, wild strawberry, signed KOREA, bird, ptak, sygnowana, buda z pieskiem, sprężynka, trembler dog house,
[kliknij, aby powiększyć]

A tym czymś, co całkowicie zawróciło mi w głowie jest przestrzenna broszka w kształcie budy, z różowym dachem i pieskiem pijącym wodę. Co najciekawsze, projektant tej ozdoby sprytnie zamocował zwierzaka na sprężynce. Przy każdym ruchu piesek schyla się do miski. Magia! 

Broszka ma niewiele ponad 2,5 cm wysokości i szerokości. Najprawdopodobniej powstała  w latach '60. Niestety, jedyna oferta sprzedaży tej broszki na Etsy nie informowała o dacie produkcji. Jej wiek oceniam więc na podstawie broszek o podobnej konstrukcji elementu ruchomego.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, retro, repro, 1950s, 1960s, 1970s, Wrocław szyje, stare broszki, vintage brooches, poziomka, truskawka, wild strawberry, signed KOREA, bird, ptak, sygnowana, buda z pieskiem, sprężynka, trembler dog house,
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, retro, repro, 1950s, 1960s, 1970s, Wrocław szyje, stare broszki, vintage brooches, poziomka, truskawka, wild strawberry, signed KOREA, bird, ptak, sygnowana, buda z pieskiem, sprężynka, trembler dog house,
[kliknij, aby powiększyć]

Wszystkie nabyte przez mnie broszki są tak małe i lekkie, że można je przypiąć właściwie do każdego materiału. Będą więc częstymi gośćmi moich wiosennych i letnich ubrań.

Która z nich podoba się Wam najbardziej?

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, retro, repro, 1950s, 1960s, 1970s, Wrocław szyje, stare broszki, vintage brooches, poziomka, truskawka, wild strawberry, signed KOREA, bird, ptak, sygnowana, buda z pieskiem, sprężynka, trembler dog house,
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Stare broszki: art-4-you (Allegro)
🇬🇧
Vintage brooches: art-4-you (Allegro)

I'm Peppa Pig! *Snort*

$
0
0
Jeśli zaglądacie czasem na moje profile społecznościowe, to wiecie, że od zeszłego weekendu szyłam Peppę. To prezent dla mojej niespełna dwuletniej bratanicy (dla niej wyprodukowałam też łóżeczko z patchworkiem i pościelą), która szaleje na punkcie tej świnki.

Od początku wiedziałam, że maskotka ma powstać z minky (gładkiego i groszkowanego), z którego do tej pory nie zdarzyło mi się szyć. Zanim jednak zamówiłam materiał i zabrałam się za tworzenie tego błotolubnego zwierzęcia, musiałam się nieco doszkolić, gdyż świat Peppy był mi całkowicie obcy. Jak już nieco ogarnęłam historię i kolorystykę rodziny państwa Świńskich, zdecydowałam się  na zakup nie tylko minky niezbędnego do uszycia Peppy, ale też materiału na jej młodszego brata George'a i pana Dinozaura.

Jako że szycie zaczęłam od tytułowej bohaterki, materiał na jej brata posłużył do wyściełania scenerii, charakterystycznej dla tej kreskówki. Brakuje tylko błotka! 

No to spójrzcie na trzy poniższe zdjęcia. A jeśli jesteście zainteresowani dokładnymi informacjami na temat szycia Peppy - zjedźcie jeszcze niżej.

Przód:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

Tył:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

Ogonek się rozwija, a buty zdejmują:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

42-centymetrową Peppę uszyłam według tego wykroju, który najpierw odpowiednio powiększyłam (głowa ma 19 cm od czubka do brody). Wykrój na ogonek zamieniłam na długi tunel, by móc na nim potem zawiązać supeł.

A do stworzenia tej dość sporych rozmiarów maskotki potrzebowałam:
  • tłustej ćwiarki minky jasnoróżowego;
  • tłustej ćwiarki minky czerwonego;
  • tłustej ćwiartki ciemnego przydymionego różu (choć z tego wycięłam zaledwie skrawek na ryjek);
  • arkusza filcu w kolorze białym;
  • arkusza filcu w kolorze czarnym;
  • arkusza filcu  w kolorze malinowym;
  • arkusza filcu w kolorze buraczanym;
  • kordonka w kolorze malinowym;
  • wypełnienia sylikonowego;
  • nici w kolorach dopasowanych do poszczególnych elementów.
1. Wydrukowany wykrój przerysowałam na pergamin, dodając przy okazji zapasy dla łatwego krojenia. Elementy z filcu wycięłam z wydruku bez zapasów.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

2. Elementy z minky wycięłam nożem obrotowym, zaś z filcu - nożyczkami. 

3. Przód i tył głowy podkleiłam rozciągliwym wkładem flizelinowym. 

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

4. Nogi, ręce, uszy i ogon sfastrygowałam. Linię szycia zaznaczyłam mazakiem znikającym. Przeszyłam dwukrotnie (aby upewnić się, że wypełnienie nie wyjdzie żadną szparą), a następnie przycięłam zapasy i każdy element wywinęłam na prawą stronę. 

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

5. Kulką silikonową lekko wypełniłam tylko nogi i ręce. Ogon oraz uszy pozostały bez wypełnienia.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

6. Ciemny ryjek przyszyłam do przodu głowy. 

7. Filcowe oczy (wcześniej czarne tęczówki przyszyłam zygzakiem do białek), nozdrza oraz policzek przyfastrygowałam do minky. Fastrygą zaznaczyłam również miejsce położenia uśmiechu. 

8. Wszystkie elementy przyszyłam zygzakiem, a uśmiech wyszyłam kordonkiem. Użyłam podwójnej nici i ściegu, który zwie się z angielska split (kto wie, jak to jest po polsku?).

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

9. Obie części głowy przyszyłam do obu części czerwonej sukienki. 

10. Przód i tył ułożyłam na sobie (prawą do prawej), wkładając pomiędzy nie poszczególne kończyny, które dość mocno przyfastrygowałam. Następnie sfastrygowałam przód i tył Peppy.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

11. Peppę zszyłam dwukrotnie, pozostawiając otwór w lewym boku sukienki. Zapasy przycięłam i obrzuciłam zygzakiem dla większej pewności.

12. Zwierzę przewróciłam na prawą stronę i przy pomocy pana Marchewki solidnie wypchałam kulką silikonową. Szczególną uwagę zwróciliśmy na czubek mordki i policzki. 

13. Bok Peppy zszyłam ręcznie.

14. A z czarnego filcu uszyłam nakładane butki.

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

I tak powstała Peppa, która z niecierpliwością oczekuje na swojego brata George'a oraz jego dinozaura.

Świnka już dziś trafi do swojej małej właścicielki i mam ogromną nadzieję, że się spodoba. 

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, Wrocław szyje, zabawki, toys, dla dzieci, for kids, Peppa Pig, świnka, minky, plusz
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Wykrój: TU
Minky na tłuste ćwiartki: Allegro (karpik1980)
Filc: Pasjonateria
Wypełnienie silikonowe: Allegro

🇬🇧
Pattern: click here

Fun with flags, odcinek 2

$
0
0
No w końcu! 

Jak zapewne pamiętacie dwukolorową sukienkę z Burdy 9/1966 uszyłam z dość masywnego (290 g/m²) materiału wiskozowo-poliestrowego, który raczej nie nadaje się do eksploatacji w temperaturze powyżej 20 °C. Dlatego, aby wykorzystać potencjał tego modelu, w sukience zasuwałam tak często, że nie miałam chwili, żeby przystanąć i urządzić jej sesję zdjęciową. W końcu jednak się udało! Choć do wykonania zdjęć zmotywowała mnie przede wszystkim nowa, krótsza fryzura :].

Burda sugerowała zestawienie sukienki z prostym żakietem, co też uczyniłam. Nie uszyłam go jednak na podstawie zamieszczonego w numerze wykroju, a wyciągnęłam z szafy.

Żakiet ten uszyłam trzy lata temu, w oparciu o model z Burdy 7/1961 i do tej pory nosiłam głównie w zestawieniu ze spodniami. Tu jednak wpasował się idealnie, bo w płatkach kwiatów mamy zarówno kolor kremowy, jak i fuksjowy.

No dobra, zobaczcie teraz, jak sukienka prezentuje się na mnie.

Tak wygląda z przodu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 9/1966, two-colour dress, dwukolorowa sukienka
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 9/1966, two-colour dress, dwukolorowa sukienka
[kliknij, aby powiększyć]

marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 9/1966, two-colour dress, dwukolorowa sukienka
[kliknij, aby powiększyć]

A tak z tyłu:
marchewkowa, blog, szycie, sewing, rękodzieło, handmade, moda, styl, vintage, retro, repro, 1960s, Wrocław szyje, w starym stylu, Burda 9/1966, two-colour dress, dwukolorowa sukienka
[kliknij, aby powiększyć]

🇵🇱
Sukienka: uszyłam sobie
Wykrój: #6006, Burda 9/1966
Tkanina: zara, Textilmar
Klamra paska: Prym Fashion
Żakiet: uszyłam sobie
Wykrój: #7389, Burda 7/1961
Fryz zainspirowany latami '60.: pan Łukasz z Kandary

🇬🇧
Shift dress: made by me
Dress pattern: #6006, Burda 9/1966
Fabric: zara (viscose and polyester blend)
Jacket: made by me
Jacket pattern: #7389, Burda 7/1961
Fabric: embossed cotton
Viewing all 285 articles
Browse latest View live