Quantcast
Channel: Marchewkowa - tu się szyje!
Viewing all 285 articles
Browse latest View live

Nie moja broszka...

$
0
0
... a jednak moja, a właściwie cała ich sterta.

Nie przepadam za biżuterią. Mam ogromny problem z pierścionkami, bransoletkami i naszyjnikami (mam jeden - ceramiczny z lat '50. i to mi wystarcza). Kolczyków też nie darzę wyjątkową sympatią - czasem noszę, choć wolę klipsy! Za to broszki... 

Broszki to zupełnie inna historia. Tych mogłabym mieć cały basen, coby pływać w nich jak Scrooge McDuck w banknotach. Oczywiście obiektem moich westchnień są przede wszystkim broszki z połowy ubiegłego wieku, choć pięknie wykonanymi współczesnymi broszkami również nie pogardzę, mimo że w większości nie są one tak konstrukcyjnie ciekawe, jak te sprzed kilku dziesięcioleci.

Moda na broszki przeminęła jeszcze w latach '80. Wcześniej były one jednym z podstawowych elementów ozdobnych. Przypinano je nie tylko do swetrów i płaszczy, ale i do torebek, kapeluszy, toczków i szali. Dość często ich zastosowanie miało charakter praktyczny - na przykład zapobiegały rozchylaniu się bluzek czy rozwiązywaniu się chust.

W latach powojennych ogromną popularnością cieszyły się przede wszystkim broszki z materiałów nieszlachetnych - metalu, kolorowego szkła, plastiku (w tym poszukiwanego obecnie przez kolekcjonerów bakelitu, Lucite - szkła akrylowego czy galalitu, czyli sztucznego rogu wytwarzanego z kazeiny) oraz ceramiki. Niskie ceny takich produktów i mnogość form (a pomysłowość producentów była wręcz nieograniczona) przyczyniły się do ich sukcesu.

Na zdjęciach przedstawiam Wam część mojej kolekcji.

Metalowa broszka pokryta emalią (lata '50.):
50s brooch, retro, vintage, broszka, emalia, kwiat

Metalowa broszka malowana farbą (lata '50):
50s brooch

Metalowa broszka pokryta opalizującą emalią (prawdopodobnie lata '60.):
60s brooch

Metalowa broszka malowana i ozdobiona kolorowymi szkiełkami (lata '50.) i jej współczesny odpowiednik z masy plastycznej, który dostałam w prezencie od brata i bratowej:
50s (top) and modern brooches

Broszka bakelitopodobna (prawdopodobnie koniec lat '40. lub początek '50.):
50s or 40s brooch, broszka, vintage, retro

Metalowa broszka pokryta emalią (lata '50.):
50s brooch, broszka, vintage, retro

Metalowa broszka ze scenką rodzajową na porcelanie (wiek trudny do ustalenia):
Vintage brooch, broszka, retro, vintage, porcelana, ceramika

Metalowe broszki pokryte emalią (lata '60):
60s animal brooches, retro, vintage, emalia, pudel, żyrafa, broszka

Współczesna broszka marki Monopolka:
Modern brooch by Monopolka

Notka, której nie było

$
0
0
Opublikowana 26.01.2015 z datą wsteczną, gdyż zdjęcia zostały wykonane na początku lipca 2014.

Zdarza się, że zdjęcia zaginą w akcji.  Tak właśnie było z tymi znajdującymi się poniżej.

Rzućcie okiem:

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, bawełna, cottonbee, sewing, 50s, 60s, szyciowy blog roku 2012
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, bawełna, cottonbee, sewing, 50s, 60s, szyciowy blog roku 2012
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, bawełna, cottonbee, sewing, 50s, 60s, szyciowy blog roku 2012
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

PL
Bawełniana spódnica: uszyłam sobie 
Tkanina: Cottonbee
Bluzka: Biedronka
Buty: CCC
Torebka: lumpeks

EN
Cotton skirt: made by me
Fabric: Cottonbee
Top: Biedronka
Shoes: CCC
Bag: second hand shop

Tymczasowa tasiemka rypsowa

$
0
0
Pamiętaciekomplet, który pokazywałam wiosną zeszłego roku? Po jego uszyciu zostały mi niewielkie kawałki tweedu i elastycznej podszewki, które do tej pory leżały niewykorzystane (tak ładnych materiałów nie mogłam przecież wyrzucić).

W końcu wpadłam na, a właściwie odgrzebałam na dysku, wykrój autorki bloga VeraVenus (znanego zapewne miłośniczkom krawiectwa i mody retro). Miniaturowa pelerynka z kołnierzykiem wydała mi się świetnym uzupełnieniem spódnicy z zakładkami.

Wykrój składa się czterech elementów - przodu, tyłu, rękawa i kołnierzyka, z którego pozbyłam się szpiczastych końcówek.  Brakuje tu tylko odszycia podkroju szyi. Jako że nie przepadam za łączeniem podszewki bezpośrednio z kołnierzykiem, musiałam je dorobić.

Sam wykrój różni się nieco od tego, co na swoim blogu pokazuje Jeanne - podkrój szyi jest maleńki jak na rozmiar 12, kołnierzyk nie sięga do przednich brzegów pelerynki, brzegi przodów nie łączą się. Mimo tego jestem BARDZO zadowolona z osiągniętego efektu!

Spójrzcie:

Szeroka tasiemka rypsowa jest tymczasowa, czekam na dostawę cieńszej (1 cm).
szycie, krawiectwo, sewing, marchewkowa, szyciowy blog roku 2012, wełna, tweed, pelerynka, VeraVenus cape pattern, elastyczna podszewka, kołnierzyk, tasiemka rypsowa, spódnica ołówkowa
szycie, krawiectwo, sewing, marchewkowa, szyciowy blog roku 2012, wełna, tweed, pelerynka, VeraVenus cape pattern, elastyczna podszewka, kołnierzyk, tasiemka rypsowa, spódnica ołówkowa
szycie, krawiectwo, sewing, marchewkowa, szyciowy blog roku 2012, wełna, tweed, pelerynka, VeraVenus cape pattern, elastyczna podszewka, kołnierzyk, tasiemka rypsowa, spódnica ołówkowa
szycie, krawiectwo, sewing, marchewkowa, szyciowy blog roku 2012, wełna, tweed, pelerynka, VeraVenus cape pattern, elastyczna podszewka, kołnierzyk, tasiemka rypsowa, spódnica ołówkowa
szycie, krawiectwo, sewing, marchewkowa, szyciowy blog roku 2012, wełna, tweed, pelerynka, VeraVenus cape pattern, elastyczna podszewka, kołnierzyk, tasiemka rypsowa, spódnica ołówkowa
VeraVenus cape pattern
[kliknij, aby powiększyć]
PL
Pelerynka i spódnica: uszyłam sobie
Darmowy wykrój pelerynki: VeraVenus
Wykrój spódnicy: tu informacje na temat jej szycia


EN
Cape and skirt: made by me
Free 30s/40s style cape patternVeraVenus
Skirt patterncheck it here

Co robić i o czym pamiętać, kupując wykroje z połowy ubiegłego wieku

$
0
0
Magazyny z wykrojami (szczególnie te niemieckie - Burda Moden, Beyer Moden, Neuer Schnitt) z połowy ubiegłego wieku biją na Allegro rekordy popularności. Zaciekłe walki toczą się do ostatnich sekund aukcji, a ceny końcowe znacznie przekraczają 100 zł.

Zanim wydacie tak zawrotną sumę (ja sama staram się nie przekraczać 40 zł z wysyłką), zapoznajcie się z moimi uwagami na temat tych publikacji. Pomogą Wam one uniknąć rozczarowania!


✂ Wykroje do drugiej połowy lat '70. były jednorozmiarowe. Jeśli kupujecie starą gazetę dla konkretnego wykroju, trzeba koniecznie sprawdzić, w jakim rozmiarze został opublikowany, a następnie zapoznać się z tabelą rozmiarów danego wydawnictwa (warto poprosić o nią sprzedawcę).

Wykroje w latach '50. i '60. były tworzone dla niższych - podkroje pach, zaszewki i talia będą wypadały za wysoko - i tęższych osób - rozmiary od 88 w dół (obwód w biuście) są w starych magazynach rzadziej spotykane lub wchodzą w skład działu dziecięco-młodzieżowego.

Rozmiarówka uwzględniała noszony pod odzieżą gorset, czyli bardzo wąską talię. Wyjątkiem jest Neuer Schnitt.

Rękawy były wszywane bardzo płytko. Luzu na ruch praktycznie tu nie ma (szczególnie dotyczy to Burdy).

Szwy ramion były przedłużone (szczególnie w wykrojach z lat '50. i początku '60.), a nasada rękawa wypadała nieco poza ramieniem - taka była moda!

Zaszewki biustowe przystosowane były do staników rakietowych (bullet bra).

Zdarza się, że zdjęcia nie odpowiadają faktycznemu wykrojowi. Nie należy się jednak temu dziwić, gdyż rozmiar prezentowany na modelce zwykle nie pokrywa się z rozmiarem, który znajdziecie na arkuszu. Dodatkowo zdjęcia modelek były intensywnie retuszowane.

Instrukcje rzadko uwzględniają dokładne opisy szycia i ułożenie wykroju na tkaninie, która wtedy najczęściej miała 90 cm szerokości. 

Linie na arkuszach z wykrojami są zwykle jednokolorowe i znajdują się bardzo blisko siebie, dlatego wybrany wykrój warto najpierw zaznaczyć kolorowym podkreślaczem.

 ✂ Magazyn i arkusze bywają w kiepskim stanie. Nawet jeśli nie są poplamione i podarte, mogą się kruszyć i rozpadać przy każdym dotyku. Takie egzemplarze warto od razu zabezpieczyć taśmą klejącą i przechować je w koszulkach na dokumenty.


Jeśli nie odstraszą Was te niedogodności, przygodę ze starymi wykrojami warto zacząć od prostych modeli sukienek z połowy lat '60. Będą wymagały niewielu przeróbek, a dzięki nim sprawdzicie, czy takie szycie jest dla Was!

Na zdjęciach i filmiku (całe wnętrze magazynu) zobaczycie mój najnowszy nabytek - Neuer Schnitt 6/1959:

Neuer Schnitt 6/1959, szycie, krawiectwo, sewing, retro, vintage, sukienki, suknie ślubne, stroję kąpielowe, magazyn, gazeta, wydanie
Neuer Schnitt 6/1959
Neuer Schnitt 6/1959
Neuer Schnitt 6/1959
Neuer Schnitt 6/1959
Neuer Schnitt 6/1959
Neuer Schnitt 6/1959
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]


Wszystkie strony magazynu:

Maruda mode

$
0
0
Nie ma co ściemniać - tej zimy właściwie niczego na ten sezon nie uszyłam. I to nie tylko dlatego, że mam sporo pracy przy dynamicznie rozwijającym się Atelier Szpilki, ale również z powodu braku tkanin. W sklepach nie udało mi się wypatrzyć niczego, co zwróciłoby moją uwagę. A właściwie raz się udało, ale okazało się nie tym, co widniało w opisie - niektórzy sprzedawcy nie odróżniają tkanin od dzianin!

Oczywiście jesienią zutylizowałam zalegające w szafie wełny, ale tylko po to, żeby przekonać się, że brąz już całkowicie mi nie leży. W weekend więc kamizelka i spódnica oraz płaszcz trafią na aukcje.

Na szczęście przed posuchą na blogu uratowała mnie mama, która wydziergała dla mnie wyjątkowy komplet - toczek i szalik. A wszystko w oparciu o zdjęcia tych dodatków z przełomu lat '50. i '60.

Zestaw ten intensywnie użytkuję od miesiąca (pasuje do każdego płaszcza!), więc nadszedł czas na odpowiednią prezentację. W gratisie dorzucam nowy fryz, którego nabawiłam się wczoraj w ołtaszyńskim salonie Kandara.


50s/60s knitted hat and scarf, retro, vintage, płaszcz, szycie, krawiectwo, wełna, toczek, szalik, komplet, dzierganie
50s/60s knitted hat and scarf, retro, vintage, płaszcz, szycie, krawiectwo, wełna, toczek, szalik, komplet, dzierganie
[kliknij, aby powiększy]
Fot.: pan Marchewka

PL
Toczek i szalik: mama wydziergała
Wełniany płaszcz: uszyłam sobie
Broszka: Allegro
Skórzane rękawiczki: T.Kowalski

EN
Knitted hat and scarf: made by my mom
Wool coat: made by me
Brooch: Allegro
Leather gloves: T.Kowalski

Co robić, jak wykonać ramiączka typu spaghetti?

$
0
0
How to make spaghetti straps
[kliknij, aby powiększyć]

Nie ma to, jak letnia sukienka na cieniutkich ramiączkach, prawda? Dziś pokażę Wam, jak je wykonać, a przy okazji się nie narobić, nie nakląć i nie rzucić szycia w połowie.

Do przewleczenia tuneli potrzebna będzie grubsza igła i najzwyklejsza poliestrowa nić. Przewlekacz jest tu zbędny.

No to zaczynamy!

1. Pasek materiału na tunel składamy na pół i zszywamy w wybranej odległości od brzegu (u mnie były to 4 mm). Należy pamiętać o solidnym zabezpieczeniu początku i końca ściegiem powrotnym.

Zapas przycinamy jak najbliżej szwu.

How to make spaghetti straps, 1
[kliknij, aby powiększyć]

2. Nawlekamy igłę - nić musi być kilka centymetrów dłuższa od tunelu. Wbijamy się w ściankę jednej z końcówek tunelu. Aby nić lepiej trzymała możemy przeszyć ściankę raz jeszcze (nie zszywamy ze sobą ścianek!). Następnie igłę wkładamy uchem do ramiączka.

How to make spaghetti straps, 2
[kliknij, aby powiększyć]

3. Igłę przewlekamy na drugą stronę tunelu, który może ulec niewielkiemu zmarszczeniu (przesuwana w tunelu igła naciąga nić).

How to make spaghetti straps, 3
[kliknij, aby powiększyć]

4. Bardzo delikatnie ciągniemy za nić, tak aby przeszyta końcówka nie uległa zmarszczeniu, ale sam jej czubek został wciągnięty do wnętrza tunelu. Początkowo opór będzie spory i będziemy mieli wrażenie, że tunelu nie da się przewinąć. Tu warto pomóc sobie igłą i czubek wepchnąć do tunelu uchem igły.

Nie śpieszymy się - ciągniemy, upychamy igłą, ciągniemy, upychamy igłą, ciągniemy, upychamy igłą...

Wiele instrukcji każe jedynie ciągnąć za nić, a nie wspomina o tak ważnym upychaniu ;].

How to make spaghetti straps, 4
[kliknij, aby powiększyć]

5. Kiedy poczujemy, że końcówka znajduje się już wewnątrz, marszczymy tunel i marszczenie przesuwamy na koniec ramiączka, a następnie delikatnie ciągniemy za nić. Czynność, którą wykonujemy, jest podobna do przewlekania gumy agrafką. 

How to make spaghetti straps, 5
[kliknij, aby powiększyć]

6. Kiedy końcówka pojawi się już na zewnątrz, bez problemu wywiniemy resztę tunelu. Pozostaje nam jedynie rozprasowanie nieco wymiętego ramiączka i odcięcie przeszytego czubka.

How to make spaghetti straps, 6
[kliknij, aby powiększyć]

7. I tak oto powstało moje czteromilimetrowe spaghetti!

Cały proces wywijania trwa kilka minut, a z każdym kolejnym tunelem jest łatwiej. Ta metoda sprawdza się świetnie na cienkich i średnich materiałach, szczególnie lejących. Ale jak widać na zdjęciach, nie ma problemu nawet z dość sztywnym bawełnianym kretonem.

Tak wąskie tunele posłużą nie tylko jako ramiączka, ale równie świetnie nadadzą się na szlufki, troczki i pętelki.

Miłego przewlekania!

How to make spaghetti straps, 7
[kliknij, aby powiększyć]

PL
Materiał: Cottonbee

EN
Fabric: Cottonbee

Footloose

$
0
0
Niezbyt często godzę się na testowanie produktów. Zawsze mam obawy, że nie będę potrafiła rzetelnie ocenić przekazanych mi rzeczy. Winę ponosi nadmierny perfekcjonizm - po prostu lubię szukać dziury w całym. Tym razem jednak nie mogłam powiedzieć nie! A wszystko to przez opłakany stan moich stóp. 

Przeczytajcie, o co tu chodzi...

Wielokrotnie wspominałam na blogu o moim ogromnym problemie z tęgością obuwia*. Na naszym rynku po prostu brak butów dla wąskostopych. Zimowe obuwie można ciaśniej zasznurować i przez to zminimalizować dyskomfort, ale wiosenne i letnie musi być idealnie dopasowane do stopy. Dobrze wiemy, co dzieje się, gdy nawet najlepszej jakości obuwie stale spada ze stóp i jak spisują się standardowe porady sprzedawców - "to sobie pani coś wklei,""to sobie pani gumeczkę doszyje".

Kiedy więc pojawiła się okazja sprawdzenia, jak leżą buty polskie firmy SCA'VIOLA (nie miałam z nią dotychczas do czynienia), zgodziłam się błyskawicznie - po zaledwie kilkunastu godzinach rozważań :].  A nuż okazałoby się, że w końcu moje stopy trafią na coś wygodnego!

Wybierać mogłam z caaałej (prawie 120 par) wiosenno-letniej kolekcji. Oczywiście od razu moją uwagę przykuła para uroczych skórzanych balerinek z ostrymi noskami tak charakterystycznymi dla lat '50. ubiegłego wieku. A po jej otrzymaniu mojej radości nie było końca, bo okazała się szyta jak na wymiar! Pierwszy raz zdarzyło mi zdalnie dobrać obuwie o tak dobrze dopasowanej tęgości, a jakby tego było mało, w każdym calu odpowiadające mojemu gustowi (zwykle kupuję buty, bo dobrze leżą - nie patrzę na ich wygląd).

Zobaczcie, jak prezentują się na mych stopach:
SCA'VIOLA, buty, balerinki, shoes, skóra
[kliknij, aby powiększyć]

SCA'VIOLA, buty, balerinki, shoes, skóra
[kliknij, aby powiększyć]

Tęgość to jednak nie wszystko, co urzekło mnie w tych balerinach.

Na uwagę zasługuje:
  • niezwykle staranne wykonanie - brak tu jakichkolwiek nierówności, krzywych stębnowań, wystających nici czy śladów kleju;
  • bardzo miękka lakierowana skóra;
  • szeroki obcas wyposażony w wymienny flek;
  • starannie wykonana ozdoba przodu (złote końcówki są tu przykręcone na śrubki, więc nie ma mowy o wypływającym kleju), która została przyszyta, a nie przyklejona do obuwia;
  • świetnie wyprofilowana gruba podeszwa;
  • miękki zapiętek (nie wiem, dlaczego niektóre firmy robią je twarde jak kamień);
  • dołączony do butów woreczek, który pomieści całe pudełko.
A czy znalazłam tu jakieś minusy? Jasne, choć było ciężko ;]. Jedyną wadą tego obuwia jest niespójna informacja na temat materiału, z którego wykonano wkładkę. Nalepka na podeszwie mówi, że jest ona sztuczna, natomiast na stronach sklepów sprzedających produkty marki SCA'VIOLA wyraźnie widnieje "wkładka: skóra". 

Gdyby jednak wkładki okazały się nieskórzane, nie powinny raczej stwarzać problemów przy tak przewiewnej parze. Niedługo się o tym przekonam, bo baleriny będą stałym elementem moich codziennych strojów.

Edit: Wkładka i podszewka wykonane są ze skóry koziej.


I tuż po otwarciu przesyłki:
SCA'VIOLA, buty, obuwie, noski, balerinki, shoes, skóra
[kliknij, aby powiększyć]

SCA'VIOLA, buty, balerinki, shoes, skóra
[kliknij, aby powiększyć]

SCA'VIOLA, buty, balerinki, shoes, skóra
[kliknij, aby powiększyć]

PL 
Buty z noskiem (model W2020-03 BEIGE) : SCA'VIOLA
Halka: eBay
Spódnica: uszyłam sobie
Nylonowe pończochy: Natalie (lata '60.)

EN 
50s style pointed toe shoes: SCA'VIOLA
Petticoat: eBay
Skirt: made by me
Nylon stockings: Natalie (60s).


*  20 cm w podbiciu przy rozmiarze 37, czyli noszę tęgość F lub E.

Co robić, jak wszyć i wzmocnić trójkątny klin?

$
0
0

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]

Kimonowe rękawy krojone z całością góry były hitem lat '50. Stosowano je zarówno w sukienkach i bluzkach, jak i w okryciu wierzchnim. Aby wąskie rękawy tego typu nie krępowały ruchu, w okolicach pachy wszywano zwykle trójkątny klin (czasem był połączony z boczną częścią przodu i tyłu), który skutecznie ułatwiał poruszanie rękami, ale stanowił też wrażliwe miejsce w całej konstrukcji. A wszystko przez nacinany czubek, który lubił się pruć i rozrywać. Na zabezpieczenie takiego miejsca była jednak metoda! I ją chciałabym dziś pokazać wszystkim wszywającym takie kliny.

1. Potrzebny będzie nam odpowiedni wykrój, zawierający rękaw skrojony z całością przodu/tyłu oraz klin. Dodatkowo z materiału kroimy wzmocnienie - obrzucony kwadrat materiału o boku 5x5 cm. Obrzucenie nie musi być dokładne. Ma tylko zabezpieczyć kwadrat przed strzępieniem się w trakcie wszywania klina.

2. Na klinie i rękawie warto wyznaczyć zapasy. Ułatwią wszywanie!

How to sew sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]

3. Na środku kwadratu wzmacniającego rysujemy kropkę. Kwadrat układamy prawą na prawej rękawa - kropka na kwadracie pokrywa się z czubkiem trójkąta wyznaczonym przez linie zapasów. Przypinamy lub fastrygujemy.

4. Przyszywamy kwadrat, szyjąc na lewej stronie rękawa (tu mamy wyznaczone zapasy).

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]


5. Wzmocniony kwadratem czubek nacinamy aż do szwu. Należy uważać, aby nie przeciąć nici!

6. Kwadrat zaprasowujemy, składając wzdłuż linii szwu, najpierw z jednej potem z drugiej strony. Powstanie nam to, co widzicie na dolnym zdjęciu.

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]

7. Kwadrat przekładamy na lewą stronę rękawa i zaprasowujemy. Powstaje nam równe trójkątne wcięcie. 

Na zdjęciu lewa i prawa strona rękawa po zaprasowaniu.

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]

8. Klin układamy tak, aby prawa jego strona dotykała prawej strony zapasów rękawa i prawej strony kwadratu (wszystko to leży na lewej stronie rękawa). Przypinamy lub fastrygujemy jeden bok klina (nalepiej zacząć od lewego). Czubek klina wyznaczony przez zapasy leży na czubku wcięcia na rękawie.

9. Obracamy nasze elementy - prawa strona trójkąta jest ułożona w górę. Prawa strona kwadratu wzmacniającego i rękawa jest ułożona w dół. Czubek klina i wcięcia w rękawie wyznacza nam na zdjęciu czerwona strzałka.

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]

10. Materiał rozkładamy tak, żeby pod igłą znalazł się tylko kwadrat, zapasy klina i zapasy rękawa. Szycie zaczynamy od czubka. Szyjemy tak, aby szew przechodził w odległości milimetra od szwu mocującego kwadrat. Należy pamiętać o zabezpieczeniu szwu ściegiem powrotnym.

Miejsce szycia wyznaczyłam sobie zaprasowaniem (czerwona strzałka).

11. Z drugim bokiem klina postępujemy identycznie (powtarzamy kroki 8, 9, 10). Jeśli mamy problem z szyciem od czubka, zaczynamy od podstawy klina.

Przed skrojeniem właściwego materiału warto potrenować wszywanie klinów na próbce. Dwa pierwsze niekoniecznie wyjdą tak jak trzeba, ale z trzecim nie będziecie mieli już problemu! 

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique), szycie, krawiectwo, wszywanie klina, lata '50., retro, vintage, kimonowe rękawy, wykrój, instrukcja, tutorial, diy
[kliknij, aby powiększyć]

I GOTOWE!

Na zdjęciu lewa i prawa strona po przeprasowaniu.

Zapasy klina, rękawa i kwadratu można przyciąć i razem obrzucić. Radzę unikać lamowania, które w przypadku takich miejsca mocno odznacza się na prawej stronie odzieży.

How to sew a sleeve gusset (50s sewing technique)
[kliknij, aby powiększyć]


PL
Materiał: Cottonbee

EN
Fabric: Cottonbee

W kwiecie wieku

$
0
0
Co by się stało, gdyby odcięto Was od ukochanego hobby? 

Mnie się to właśnie przytrafiło! Dwa tygodnie temu padła moja maszyna. Tak, tak - lidlowa! Silnik postanowił odmówić posłuszeństwa. Zmęczył się biedaczek po 6 latach codziennego szycia. Początkowo myśleliśmy, że starciu uległy szczotki, niestety wygięta jest oś, na której mocowany jest pasek. Jedynym rozwiązaniem byłby zakup nowego silnika, który kosztuje 160 zł (za SilverCresta moi rodzice dali 180 zł). Ta nieopłacalna naprawa sprawiła, że zaczęłam rozglądać się za nowym sprzętem. 

Nie byłabym jednak Marchewkową, gdybym bez przeszkód mogła dokonać jakiegokolwiek zakupu. Szczęście do wadliwych urządzeń i braków w magazynach mam wybitne! 

Ostatecznie pan Marchewka nabył dla mnie na Allegro maszynę Gritzner (marka należąca Pffafa) 1037, która dziś powinna dotrzeć do nas kurierem. Oczywiście wszystko się jeszcze może zdarzyć, ale liczę na to, że to koniec moich maszynowych kłopotów i po 14 dniach odwyku wrócę do swojego nałogu.

Trzymajcie kciuki i rzućcie okiem na płaszcz, który do tej pory na blogu gościł tylko na manekinie. Model ten (zainspirowany kopertą wykroju z początku lat '60. ubiegłego wieku) uszyłam rok temu. Miałam go na sobie wielokrotnie i wielokrotnie próbowałam wykonać zdjęcia, ale z żadnych nie byłam zadowolona. W końcu jednak się udało!

szycie, krawiectwo, diy, handmade, retro, vintage, płaszcz, gabardyna, cottonbee, scaviola, baleriny, 60s Style Swing Coat with Raglan Sleeves
[kliknij, aby powiększyć]

60s Style Swing Coat with Raglan Sleeves
[kliknij, aby powiększyć]

Klipsy z ciętego szkła:
50s Glass Earrings
[kliknij, aby powiększyć]

PL
Płaszcz zainspirowany modelem Simplicity 3786: uszyłam sobie
Wykrój: #104/106, Burda 9/2007
Gabardyna: zadrukowana zrekonstruowanym przeze mnie wzorem przez Cottonbee
Baleriny z noskiem SCA'VIOLA
Rękawiczki: T.Kowalski/Ko-Moda
Torebka: Baron
Szklane kolczyki z lat '50.: Allegro


EN
50s/60s style swing coat: made by me
Pattern: #104/106, Burda 9/2007
Fabric: Cottonbee
Shoes SCA'VIOLA
Gloves: T.Kowalski/Ko-Moda
Bag: Baron
50s glass clip earrings: Allegro


C16H10N2O2

$
0
0
Od dziecka nienawidziłam jeansów. Denim był taki twardy! I taki niewygodny! A do tego te sterczące w każdym możliwym miejscu kieszenie, które służyły wyłącznie do odrywania się. Kiedy wszyscy wokoło nosili dżinsy, ja unikałam ich jak ognia. Sytuacja uległa jeszcze pogorszeniu, kiedy pod koniec podstawówki okazało się, że moje kobiece już kształty nie przystają do żadnego rozmiaru (32 cm różnicy pomiędzy talią a biodrami to utrapienie!) - spodnie dobre w biodrach były za duże w talii i udach, a tych dobrych w talii nie byłam nawet w stanie przez biodra przecisnąć.

Moje męki skończyły się w 2008 roku, kiedy zaprzestałam wszelkich prób zakupu dobrze leżących jeansów i całkowicie przerzuciłam się na spódnice i sukienki.

Mimo wszystko po latach szycia postanowiłam dać kolejną szansę spodniom z denimu - ale takim, które będą przestrzegać moich zasad. Odpowiedni model, cygaretki dopasowane ośmioma zaszewkami, znalazłam w magazynie Beyer Mode z czerwca 1963 roku. Biodra i uda nie wymagały modyfikacji, za to o kilka centymetrów zwęziłam talię, wydłużyłam stan i zmieniłam nieco podkrój kroku. Wszystkie zmiany wymagały wykonania sześciu próbek. Robota się jednak opłaciła!

Cienki, nierozciągliwy denim pozyskałam z wielkich spodni marki M&S, które moja mama kupiła w lumpeksie za złotówkę. Pamiątką po nich są zszyte kanty, których postanowiłam nie rozpruwać (znacznie ułatwiły prawidłowe wykrojenie przodów) i ostębnowane szlufki (w oryginalnych spodniach były długim ozdobnym paskiem, przyszytym w talii).

Moje spodnie nie mają żadnych kieszeni i zapinane są na zamek oraz dwie zatrzaski. W nogawkach ukryłam szerokie odszycia, które można wywinąć, tworząc mankiety.

A teraz spójrzcie na zdjęcia mojego stroju z wczorajszego rozpoczęcia sezonu na torze wyścigów konnych na wrocławskich Partynicach.

Wybaczcie zmierzwa na głowie. Fryz nie przetrwał wiosennego deszczu:
Denim pants - Beyer Mode 3/1963, handmade, diy, szycie, krawiectwo, blog, retro, vintage, 60s, jeans, dżinsy, denim, Beyer Mode, wykrój, model, upcykling, przeróbki
Denim pants - Beyer Mode 3/1963
Denim pants - Beyer Mode 3/1963
Denim pants - Beyer Mode 3/1963

Zdjęcie modelu z Beyer Mode:
  Beyer Mode 6/1963
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

PL
Spodnie cygaretki: uszyłam sobie
Wykrój: #30609 z Beyer Mode 6/1963
Denim: pozyskany ze spodni M&S kupionych przez mamę w lumpeksie
Bluzka: TopShop (wymieniona z przyjaciółką)
Kardigan: wyszukany w lumpeksie przez mamę
Zamszowy pasek: Biedronka
Buty: SCA'VIOLA
Torebka: lumpeks
Stara broszka: Allegro

EN
Cigarette trousers: Made by me
Pattern: #30609, Beyer Mode 6/1963
Fabric: I used thrifted M&S trousers
Top: TopShop
Cardigan: second hand shop
Belt: Biedronka
Shoes: SCA'VIOLA
Bag: second hand shop
Vintage brooch: Allegro

PS Na Allegro wystawiam nienoszoną odzież.

Looking for the Summer

$
0
0
Pan Marchewka zaopatrzył mnie w dwuczęściowy kostium kąpielowy (ostatni dwuczęściowy kostium kupiłam 15 lat temu). A wszystko dlatego, że w czerwcu po raz drugi wybieramy się na Maltę, gdyż wielką miłością zapałaliśmy do tego miniaturowego państwa.

swimsuit, kostium kąpielowy, retro, grochy, samonośny, Panache Britt
[kliknij, aby powiększyć]

W zeszłym roku słońce na plaży dało mi nieźle do wiwatu, mimo mocno zabudowanego jednoczęściowego stroju i najwyższych filtrów, więc tym razem postanowiłam zabrać ze sobą dodatkową ochronę przeciwopaleniową, czyli płaszcz plażowy.

Wykrój na taki płaszcz znalazłam w kupionym na początku tego roku Neuer Schnitt 6/1959. Model ten wydrukowano w rozmiarze 92-100 (obwód w biuście) i zalecano uszycie go z odzieżowej frotte lub bawełnianej piki, czyli tkanin, których obecnie w polskich sklepach właściwie nie można dostać (czasem niewielkie kupony zdarzają się na Allegro).

Na szczęście moja mama wynalazła w lumpeksie ogromny prosty szlafrok z białej piki ozdobionej haftowanymi tulipankami, który po rozpruciu pozwolił na skrojenie wszystkich elementów plażowego płaszcza. Z oryginału pozostawiłam jedynie kieszenie i dołączony pasek (ten zapewne nie znajdzie jednak zastosowania). To jedyne elementy, które były w miarę dobrze uszyte. Reszta, niepodklejona nawet skrawkiem flizeliny, ciągnęła się i marszczyła.

Jako że materiał jest dość cienki i wiotki, wywijany kaptur wymagał wzmocnienia, a właściwie stabilnej podszewki. Zastosowałam więc cieniutkie bawełniane płótno, które ładnie usztywniło i nadało kształt temu elementowi płaszcza. Sprawiło ono, że wywinięty przód kaptura trzyma się na swoim miejscu i nie opada na oczy. 

Całość tradycyjnie zapięłam zatrzaskami, obciągnięte tym samym materiałem guziki pojawią się tu jedynie dla ozdoby (na zdjęciach na razie ich brak).

Zdjęcia modelek z Neuer Schnitt, dwie wersje tego samego płaszcza:
Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
[kliknij, aby powiększyć]

W zestawieniu z kostiumem:
płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959


płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
[kliknij, aby powiększyć]

Wywijany mankiet i kieszeń:
lato, summer, płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
[kliknij, aby powiększyć]

Zbliżenie na zapięcie:
upcykling, recykling, płaszcz plażowy, bawełniana pika, wykrój, vintage, retro, szycie, krawiectwo, DIY, lata '50., 50s, Beach coat, Neuer Schnitt 6/1959
[kliknij, aby powiększyć]

Jeśli tak samo jak ja nie lubicie się opalać, to tego typu okrycie będzie świetnym plażowym rozwiązaniem. Oczywiście jego uszycie nie wymaga tego konkretnego wykroju. Świetnie spisze się tu każdy na bluzę z kapturem lub szerszą koszulę.

PL
Kostium dwuczęściowy: Panache Britt, prezent od pana Marchewki
Płaszcz plażowy: uszyłam sobie
Wykrój: #4563 z Neuer Schnitt 6/1959
Materiał: bawełniana pika, która była kiedyś ogromnym szlafrokiem z Tchibo (mama kupiła go w lumpeksie)

EN
Two-piece swimsuit: Panache Britt, a gift from Mr Carrot
Beach coat: made by me
Pattern: #4563, Neuer Schnitt 6/1959
Fabric: thrifted cotton piqué

Aquamarine, aquamarine... Such a fine word!

$
0
0
Turkusowe mokasyny chodziły mi po głowie od dawna, a dokładnie od momentu, kiedy zobaczyłam je na zdjęciu kartki katalogu wysyłkowego z lat '50. 

Niestety, mimo że mokasyny są jednym z najpopularniejszych typów obuwia, nie miałam szczęścia do tego koloru. Oczywiście mój wybór znacznie ograniczała konieczność nabycia butów stacjonarnie. 

Na szczęście w zeszłym tygodniu z pomocą przyszła mi firma SCA'VIOLA, która w wiosenno-letniej kolekcji ma kilka modeli mokasynów, w tym właśnie turkusowe, a dokładnie w kolorze akwamaryny!

Podobnie jak w przypadku balerin z noskiem model ten jest idealny dla osób o obniżonej tęgości stopy (niestety tęgość par nie jest tu w żaden sposób oznaczona). Zapiętek jest dość wysoki (kończy się centymetr pod kostką), wąski i - na moje szczęście - tylko lekko usztywniony, ale świetnie utrzymuje stopę na swoim miejscu. Cholewka wykonana jest z niezwykle miękkiej i miłej w dotyku zamszowej skóry - uwielbiam macać ozdobne chwościki. Wkładki i wyściółka to również skóra, zaś dwucentymetrową podeszwę zrobiono z odpornego na ścieranie tworzywa, które nie jest sztywne i zgina się wraz ze stopą. Całość stanowi prawdziwy raj dla stóp!

A do tego to staranne wykończenie...

Przyjrzyjcie się mu na zdjęciach.
marchewkowa, blog, moda, turquoise moccasins, SCA'VIOLA, SCAVIOLA, retro shoes, loafers, leather, buty, mokasyny, skórzane, 50s style, styl lat 50s
marchewkowa, blog, moda, turquoise moccasins, SCA'VIOLA, SCAVIOLA, retro shoes, loafers, leather, buty, mokasyny, skórzane, 50s style, styl lat 50s
marchewkowa, blog, moda, turquoise moccasins, SCA'VIOLA, SCAVIOLA, retro shoes, loafers, leather, buty, mokasyny, skórzane, 50s style, styl lat 50s
[kliknij, aby powiększyć]


I jak się z dżinsami prezentują! 
marchewkowa, blog, moda, turquoise moccasins, SCA'VIOLA, SCAVIOLA, retro shoes, loafers, leather, buty, mokasyny, skórzane, 50s style, styl lat 50s
marchewkowa, blog, moda, turquoise moccasins, SCA'VIOLA, SCAVIOLA, retro shoes, loafers, leather, buty, mokasyny, skórzane, 50s style, styl lat 50s
[kliknij, aby powiększyć]

Jeśli jesteście zainteresowane nabyciem tego modelu mokasynów w rozmiarze innym niż 36 (taki pozostał na stronie eObuwie.pl), napiszcie na adres info@scaviola.eu. Tam rozmiary 37, 38 i 39 są jeszcze na stanie (cena i warunki zakupu jak na eObuwie).

Dodatkowo dla czytelników marchewkowego bloga SCA'VIOLA przygotuje wkrótce specjalną promocję na inne letnie modele. 

STAY TUNED!

PL
Turkusowe mokasynyLQK04 AQUAMARINE, SCA'VIOLA
Dżinsowe cygaretki: uszyłam sobie
Wykrój: Beyer Mode 3/1963

EN
Turquoise moccasins: LQK04 AQUAMARINE,SCA'VIOLA
Denim pants: made by me
Pattern: Beyer Mode 3/1963

PS Rzućcie okiem na instagramowy profil pana Marchewki. Postanowił pokazać tam wszystkie swoje koszulki. Codziennie będzie jedna. 

Teoria chłopki

$
0
0
Chłopka to jeden z najpopularniejszych typów bluzek w historii współczesnego kobiecego ubioru. Na dobre zagościła w nim w latach 20. ubiegłego wieku (warto zaznaczyć, że bluzki różnego typu zostały spopularyzowane dopiero w latach 90. XIX w.) i to do tej pory nie opuściła ani wybiegów, ani szaf. Bo chyba nie ma kobiety, która choć raz nie miałaby takiej bluzki na sobie lub takiej nie uszyła!

Wykroje na tę część kobiecej garderoby również zaczęły się pojawiać w drugim dziesięcioleciu XX wieku (tu wykroje z 1925 roku). I mimo upływu lat krój tej bluzki pozostał właściwie niezmienny - szeroki i marszczony dekolt, bufiaste rękawy również zakończone marszczeniem, brak zapięcia (bluzki były wciągane). W latach '20. i '30. dół bluzki zwykle wykańczano dodatkowym marszczeniem, które zniknęło w latach '40., aby w latach '50. i '60. pojawić się w okolicach talii.

Te zmiany można dobrze prześledzić właśnie na podstawie popularnych wykrojów.

Lata '60.:
Butterick 9768, ©1961

Lata '50.:
McCall 8134; ©1950

Lata '40.:
Hollywood 1878; ca. 1946
[kliknij wybrany obraz, aby go powiększyć]
Przejdź do kategorii peasant blouse na vintagepatterns.wikia.com

Ja sama takich bluzek nigdy nie lubiłam, a wszystko przez spory obwód klatki piersiowej, który w obfitych marszczeniach nigdy nie wygląda atrakcyjnie. Po prostu czułam się w nich fatalnie.

Ostatecznie, zainspirowana nieco lepiej dostosowanymi modelami z połowy ubiegłego wieku, pokusiłam się o uszycie modelu z naprawdę niewielkim marszczeniem w części biustowej. Podstawą mojej bluzki został model 122 z Burdy 2/2009, z którego pozbyłam się spódnicy. Dodatkowo obniżyłam nieco dekolt (z przodu o 1,5 cm, zaś z tyłu o 6 cm), a marszczenie spod biustu przeniosłam na talię. 7-milimetrowe gumki wciągnęłam w tunele z tego samego materiału, z którego powstała bluzka, czyli bawełnianego batystu z lycrą. Ozdobą bluzki zostały troczki (nie pełnią one tu żadnej innej roli) oraz wyszukana przez pana Marchewkę biało-złota tasiemka.

Zobaczcie, jak to wyszło. 
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
40s gipsy/peasant blouse, szycie, krawiectwo, sewing, DIY, blog, bluzka, chłopka, batyst, bawełna, wykrój, Burda, retro, vintage, 40s, 50s, 60s, pattern
[kliknij, aby powiększyć]

PL 
Bluzka - chłopka: uszyłam sobie
Wykrój: #122, Burda 9//2009
Materiał: cienki batyst z lycrą, kupiony na Allegro 
(za 1,5 m o szer. 140 cm dałam 15, 90 zł, na bluzkę wystarczy 0,75 m)

EN 
Peasant/gipsy blouse: made by me
Pattern: #122, Burda 9//2009
Fabric: 97% cotton + 3% lycra

Pod namiot

$
0
0
Nie ma co ukrywać, wielkimi krokami zbliża się lato. Jeszcze tylko miesiąc! Wiele osób latem wyjeżdża pod namiot, a ja w tym roku na wakacje wyjadę w namiocie. A dokładnie w sukience, której do prawdziwego namiotu niedaleko.

Mimo że lata '50. kojarzone są przede wszystkim z sukienkami mocno dopasowanymi w talii, wato wspomnieć, że niezwykle popularne w tamtych czasach były również bardzo obszerne sukienki o kształcie trapezu (dopasowane w ramionach, ale pozbawione odcięcia w talii), zwane namiotowymi, które z ciążową odzieżą nie miały nic wspólnego. Było to zwykle modele dzienne i wakacyjne (choć istniały również wykroje na modele wieczorowe i koktajlowe), które można było nosić na dwa sposoby - puszczone luźno lub mocno związane paskiem w talii. Sukienki te miały formę nie tylko zakładanych przez głowę, ale też bywały zapinane kopertowo lub koszulowo i stanowiły atrakcyjną alternatywę dla krojów, które wymagały korygującej bielizny. Każda kobieta chciała czasem od niej odpocząć!

W latach '60. porzucono wiązania w talii, a sukienki namiotowe stały się znakiem rozpoznawczym tamtej dekady.  I choć sam krój przetrwał do dziś, stosowany jest przede wszystkim w odzieży letniej.

Poniżej kilka modeli takich sukienek z lat '50. Więcej znajdziecie w katalogu, do którego przejdziecie po kliknięciu dowolnej miniaturki.

Tent dressTent dressTent dressTent dressTent dressTent dressTent dressTent dress
[kliknij wybrane zdjęcie, aby przejść do katalogu]
Zdjęcia kopert pochodzą ze strony vintagepatterns.wikia.com.

Mój namiocik oparłam na wykroju na zimowy kombinezon z Beyer Mode 1/1959. Przekonały mnie do niego nietypowe i niespotykane w dzisiejszych czasach zaszewki biustowe. Mają one kształt częściowo wdawanego (pomiędzy kropkami) łuku i biegną od pachy w kierunku środka piersi.

Dart (50s style tent dress)
[kliknij, aby powiększyć]

Sukienka zakładana jest przez głowę i wyposażona w jedną kieszeń z klapką oraz pasek (zbyt ciemna klamra... mam nadzieję, że tylko tymczasowa). A uszyta została z bawełny w stylizowane muszle (PWVA011 SCALLOP, projetku Victoria and Albert Museum dla Rowan Westminster Fibers), którą otrzymałam w ramach współpracy od właścicielki sklepu Color-Mercado.

Materiał ten, mimo że wszędzie opisywany jako czysta bawełna, musi zawierać niewielką domieszkę włókien elastycznych, bo tkanina lekko się naciąga, znacznie mniej gniecie, a po jej spaleniu prócz szarego popiołu pozostaje niewielka ilość czarnej lepkiej substancji.

Podkroje pach i szyi wykończyłam bawełnianą lamówką w kolorze kremowym.

Zobaczcie, jak to wyszło.
Przód:
blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
Tył:
marchewkowa, blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
Bok:
marchewkowa, blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
Przód związany:
marchewkowa, blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
Tył związany:
 marchewkowa, blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
Kieszeń z klapką:
marchewkowa, blog, moda, szycie, krawiectwo, sewing, seamstress, pattern, wykrój, beyer mode 1/1959, 50s, tent dress, A-shape, A-line, trapeze, sukienka trapezowa, namiotowa, w kształcie litery A, Color-Mercado, cotton, bawełna, V&A Museum, Rowan
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

PL 
Sukienka trapezowa/namiotowa/w kształcie litery A: uszyłam sobie
Wykrój: #90119 z Beyer Mode 1/1959
Materiał: Color-Mercado (na sukienkę potrzeba ok. 3 mb o szerokości 110 cm)

EN 
Tent dress: made by me
Pattern: #90119, Beyer Mode 1/1959

Jedziemy na Capri! No, prawie...

$
0
0
Z Burdy Vintage 2014 już korzystałam, jednak sukienka uszyta według wykroju York na razie na blogu się nie pojawiła. Dalej się szyje (tak, tak, od marca).

Zacznijmy więc od kompletu Capri, z którego uszyła mi się tylko spódnica. Na resztę zabrakło materiału - cienkiej bawełny, splotem przypominającej jeans. Niestety, już po wycięciu poszczególnych elementów wykroju okazało się, że tkanina jest poplamiona i częściowo nie nadaje się do użytku. 

Tak czy siak,  tylko ten jeden element kompletu wart jest pokazania.

Spódnica oparta jest na połówce koła. Dodatkowej objętości dodaje jej marszczenie w talii, które jest tak obfite, że postanowiłam zmniejszyć je o połowę, a i tak znacznie odbiega od tego, co widzimy na modelce. Z modelu dodatkowo usunęłam kieszenie (strasznie nie lubię kieszeni w bocznych szwach), pięć guzików zamieniłam na 9 zatrzasek, a pasek w talii wyposażyłam w szlufki. Poszczególne panele spódnicy połączyłam ze sobą szwem francuskim, a podłożenie dołu wykończyłam maszynowo - ręczne wykończenia nie przetrwałaby moich wakacyjnych wojaży. 

Spódnicę mogę zapiąć praktycznie do samego końca, więc nie ma problemu z ubraniem pod nią halki. Mogę ją również nosić jako plażowe pareo (zapiętą na 3 górne zatrzaski). Świetnie komponuje się ze spodenkami lub z ołówkową sukienką. 

Do wyjazdu został mi niecały miesiąc, ale mam nadzieję, że w tym czasie uda mi się znaleźć materiał, z którego mogłabym uszyć pozostałą część kompletu.

Przód rozpięty, bez halki:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Przód zapięty, z halką:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]


Bok, z halką:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Tył, z halką:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Zapięcie przodu:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Podłożenie dołu:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Szlufka:
Burda Vintage,  Capri (skirt), szycie, krawiectwo, wykrój, spódnica, lata '50., lato, summer, skirt, pattern, 50s, diy, marchewkowa, blog, styl, style, retro
[kliknij, aby powiększyć]

Od jakiegoś czasu zastanawiam się na kręceniem filmów, ukazujących wyprodukowaną przeze mnie odzież (na manekinie i na mnie), a może nawet drobne instrukcje szycia.

Wiele jednak zależy od sprzętu. Mój aparat robi wspaniałe zdjęcia, jednak tryb wideo jest tu jedynie skromnym dodatkiem (focus jest bardzo powolny).

Na poniższym filmiku testowym zobaczycie gotową spódnicę Capri:


PL
Spódnica: uszyłam sobie
Wykrój: Capri z Burdy Vintage 2014
Merceryzowana bawełna: Allegro


EN
50s style skirt: made by me
Pattern: Capri from Burda Vintage 2014
Cotton: Allegro

Capricciosa

$
0
0
To nie będzie notka przełomowa. Niczego nadzwyczajnego w niej nie zobaczycie (no, może poza kawałkiem odsłoniętego uda), bo na zdjęciach mamy zestaw wysoce nudny - bluzkę i spódnicę.

Starsi stażem czytelnicy zapewne pamiętają bluzkę z wpisów opublikowanych trzy lata temu (tu i tu). Model 128 z Burdy 9/2011 jest moim ulubionym. Nie dość że naprawdę świetnie go skonstruowano, to jeszcze idealnie odzwierciedla trendy panujące w latach '50. Na szczególną uwagę zasługują tu pięknie wyprofilowane szwy ramion i szalowy podkrój szyi. W planach mam uszycie tej bluzki z lżejszego materiału, gdyż użyta wcześniej haftowana bawełna jest dość gruba i na wielkie upały się nie nadaje. Mam również wrażenie, że po latach użytkowania stała się nieco bardziej zbita i twardsza.

No i spódnica! To ta, którą widzieliście w poprzednim wpisie, czyli model Capri z Burdy Vintage 2014. Krój ten naprawdę wart jest powielenia, bo leży i wygląda świetnie. A uszyty z jednolitego materiału pasuje do każdego topu (nawet bardzo współczesnego!).

Trzeba jednak pamiętać, że model ten jest oryginalnie bardzo mocno marszczony w talii - w mojej wersji marszczenie zmniejszyłam prawie o połowę, a i tak mocno podkreśla biodra. Przed ciachnięciem materiału właściwego wykonajcie więc próbkę!

No to zerknijcie na wykonane przez pana Marchewkę zdjęcia.

Spódnica Capri bez halki:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.:pan Marchewka

Z halką:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

Z halką:
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

I znowu bez halki: 
marchewkowa, Burda Vintage 2014, Capri Skirt, szycie, blog, krawiectwo, moda retro, vintage, lata '50., diy, handmade, 50s, half-circle skirt, blouse, summer, fashion
[kliknij, aby powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

S.A. Samson Jewelry turtle brooch
[kliknij, aby powiększyć]

PL
Spódnica: uszyłam sobie, Burda Vintage - Capri
Bluzka z haftowanej bawełny: uszyłam sobie trzy lata temu, Burda 9/2011 - #128
Sandały: Deichman Medicus
Skórzany pasek: vintage
Broszka-żółw: vintage (wyszukana na Allegro)
Torebka: prezent od Leny

EN
Skirt: made by me, Burda Vintage - Capri
Cotton blousemade by me, Burda 9/2011 - #128
Sandals: Deichman Medicus
Leather belt: vintage
Brooch: vintage
Bag: a gift from Lena

Na chłopski rozum

$
0
0
Wielokrotnie wspominałam, że kocham Wrocław i nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu (no, może poza Maltą ;]). Ostatnio mam jednak wrażenie, że potrzeby i dobro mieszkańców odchodzą na dalszy plan, a ich miejsce zajmuje gra pozorów - nieważne co w środku, ważne, aby ładnie wyglądało na zdjęciu.

Zanim jednak przejdę do marudzenia, zaznaczę, że na szczęście nie wszystko schodzi tu na psy.

W zeszła niedzielę wybraliśmy się z Panem Marchewką na targi mody i designu POP UP STORE (wydanie 11), które jest bezpłatną, pozbawioną pompy wersją Wrocław Fashion Meeting, cyklicznie odbywającą się w budynkach Browaru Mieszczańskiego na ul. Hubskiej.

Rezygnacja z konkursów i pompatycznych pokazów mody prowadzonych przez celebrytów  zdecydowanie podniosła jakość samych targów. No bo miło tak w luźnej atmosferze popodziwiać wspaniałe polskie rękodzieło, które tu nie ogranicza się jedynie do odzieży (mamy tu wszelkiego rodzaju dodatki, akcesoria, meble i drobne wyposażenie mieszkań oraz naturalne kosmetyki). Dużo zmienia również ciekawsze otoczenie (surowe wnętrze stadionu po prostu się do tego nie nadaje) i dołączenie do imprezy zjazdu food trucków.

Mam nadzieję, że wersja stadionowa już nie powróci! Szczególnie że tegoroczna wiosenna edycja w ogóle się nie odbyła.

A teraz o tym, co nasze miasto robi z kultowymi dla mieszkańców lokalami.

Tego samego dnia wybraliśmy się do reotwartego po latach Baru Barbara. Kultowa jadłodajnia i kawiarnia w jednym, która działała na rogu ul. Świdnickiej i Kazimierza Wielkiego od lat '60. aż po okres przemian ustrojowych, była lokalem wyjątkowym pod względem wystroju (to tu zamontowano pierwsze przesuwane okna), atmosfery i jedzenia (to tu przychodzono na krem sułtański).

Po latach nieistnienia Barbara ożyła w zeszły weekend. Niestety, barem lokal ten jest tylko z nazwy, bo ktoś w urzędzie miasta pomyślał, że większą wartość dla mieszkańców będzie miało stoisko z dotykowymi ekranami niż w pełni odbudowana jadłodajnia. I tak Bar Barbara został zdegradowany do biura i punktu informacyjnego ESK 2016. Starannie przygotowane wnętrze, świetnie nawiązujące do lat '60. i '70., straszy brakiem spójnego pomysłu na jego wykorzystanie - troszkę w nim galerii, troszkę punktu informacyjnego, troszkę mikrobaru z kawą i oranżadą, troszkę pustej przestrzeni*.

Za to jak pięknie się fotografuje, szczególnie barbarowy neon, który mylnie sugeruje przechodniom, że w środku zjemy coś na miarę dawnego lokalu!

Na nasze nieszczęście podupadających miejsc we Wrocławiu jest coraz więcej. Choćby legendarna księgarnia Eureka, działająca na Kołłątaja od 1961 roku, zamknęła w grudniu swoje podwoje. Jej miejsce zajął lumpeks! 

Uciekać z dawnej lokalizacji musiała również cukiernia Babeczka (ul. Świdnicka, naprzeciwko Opery), czyli dawna cukiernia Orbisu z prawie 40-letnim stażem i najlepszym na świecie torcikiem Royal. Zapewne podobny los czeka znajdująca się na rynku Witaminkę czy księgarnię Pod Arkadami.

Wydaje się, że władze Wrocławia, coraz bardziej nastawione czy to na zysk (bank czy lumpeks zapłacą więcej od kultowej księgarni), czy to na autopromocję (punkt informacyjny służy turystom... i właściwie tylko im), zapominają o miejscach, które decydują o atmosferze miasta i stanowią część jego dziedzictwa kulturowego. Jeszcze parę lat takich działań i będziemy mieszkać w mieście przeznaczonym tylko dla inwestorów, a zupełnie nie dla mieszkańców.

***

Żeby nie było tylko smutno, na koniec trochę krawiecko. Na zdjęciach bluzka-chłopka w akcji. Wygląda świetnie również z podwiniętą pod gumkę baskinką. 

Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus
Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus
Peasant blouse + Jeans, blog, szycie, krawiectwo, retro, vintage, style, fashion, 50s, 60s, denim, bluzka-chłopka, bawełna, wykrój, beyer mode, burda, mokasyny, Sca'Viola, turkus
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]
Fot.: pan Marchewka

PL
Bluzka-chłopka: uszyłam sobie, #122 z Burdy 2/2009
Jeansy: uszyłam sobie, #30609 z Beyer Mode 6/1963
Mokasyny: Sca'Viola
Pasek: vintage
Broszka-zebra: Allegro
Torebka: prezent od Leny

EN
Peasant blouse: made by me, #122 from Burda 2/2009
Jeans: made by me, #30609 from Beyer Mode 6/1963
Shoes: Sca'Viola
Belt: vintage
Brooch: Allegro
Bag: a gift from Lena


*Ponoć w połowie wakacji ma tam ruszyć bistro, niestety nie znalazłam żadnych konkretnych informacji na ten temat.

Malta + Tilda = Matilda

$
0
0
Mój wakacyjny bagaż jest mikroskopijny. Wszystko na 11-dniowy urlop mieszczę w torbie podręcznej (kabinowej).

Gdybym miała zabierać kolejny wielki bagaż do luku, prawdopodobnie nigdzie bym nie poleciała, bo nienawidzę targać ciężarów. Już na sam ich widok robi mi się słabo ;].

Jednak tym razem moja walizka będzie nieco cięższa, bo na Maltę wybiera się z nami prezent dla naszych gospodarzy (pomyśleliśmy z panem Marchewką, że miło by było coś im podarować, szczególnie że oferta wynajmu była naprawdę korzystna).

Samą lalkę typu Tilda i pojemniczek z kawą jakiś czas temu wykonała moja mama i to ona podsunęła mi pomysł na taki właśnie podarunek.

Początkowo lalkę planowałam przyodziać w strój ludowy, ale ostatecznie postawiłam na miniaturki uszytych przeze mnie ubrań.

Fartuszek wykonałam dokładnie tak samo, jak duży oryginał. Sukienka natomiast to prosty model z dołem z połowy koła, pionowymi zaszewkami biustowymi (choć u tej pani raczej się biustu nie uświadczy) i trójkątnym dekoltem na plecach.  Wszystkie podkroje odszyłam, aby się nie strzępiły.

Całość wyszła bardzo przyzwoicie. Nawet jestem zadowolona, szczególnie że całkowicie brakuje mi cierpliwości do tworzenia takich maleńkich rzeczy.

Spójrzcie na zdjęcia: 

marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diymarchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
marchewkowa, blog, szycie, krawiectwo, sewing, vintage, retro, doll, Tilda, miniature, apron, dress, gift, prezent, handmade, diy
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]


PL
Lalka: uszyta przez mamę
Kubełek z kawą: wykonany przez mamę
Sukienka: uszyłam lalce
Fartuszek: uszyłam lalce

EN
Doll: made by my mom
Coffee bucket: made by my mom
Dress: made by me
Apron: made by me

Farewell! Little Malta, I Leave Thee at Last...

$
0
0
Z Malty wróciliśmy w niedzielę wieczorem. Mimo wielu trudności związanych z zakwaterowaniem przeżyliśmy i właśnie konstruujemy notkę na temat naszego pobytu na wyspie. A nuż pomoże ona (notka, nie wyspa) rozwiązać podobne problemy użytkowników AirBnb.

A tymczasem w Polsce zastały nas temperatury wyższe niż na południu Europy. Na szczęście znacznie niższa wilgotność powietrza (tu ok. 45%, tam 90%) sprawia, że w porównaniu z czerwcowo-lipcowym skwarem na Malcie ten wrocławski to pikuś.

Przy akompaniamencie ciszy wrocławskich ulic (w porównaniu z maltańską Marsaskalą tu mamy cicho jak w grobie ;]) szacujemy straty - przede wszystkim te finansowe, ale i odzieżowe. Zabieranie ze sobą na wakacje ulubionej odzieży i bielizny może źle się skończyć! Mierzymy również intensywność opalenizny, której w tym roku nie udało nam się w ogóle uniknąć, mimo najwyższych możliwych filtrów i nieleżenia plackiem na plaży.

Poniżej zdjęcia wykonane wczoraj.

blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, diy, handmade, refashion, retro, vintage, 50s, lata '50., 1950, spódnica z koła, tukany, ptaki, bawełna
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, diy, handmade, refashion, retro, vintage, 50s, lata '50., 1950, spódnica z koła, tukany, ptaki, bawełna
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, diy, handmade, refashion, retro, vintage, 50s, lata '50., 1950, spódnica z koła, tukany, ptaki, bawełna
blog, marchewkowa, szycie, krawiectwo, sewing, diy, handmade, refashion, retro, vintage, 50s, lata '50., 1950, spódnica z koła, tukany, ptaki, bawełna
[kliknij wybrane zdjęcie, aby je powiększyć]

PL
Spódnica (przerobiona): Rags&Silks
Top: NewYorker
Sandały: CCC
Pasek: H&M
Torebka: lumpeks
Szklane klipsy z lat '50.: Allegro

EN
Skirt (refashioned): Rags&Silks
Top: NewYorker
Sandals: CCC
Belt: H&M
Bag: second-hand shop
50s glass clip earrings: Allegro

PS Przed wyjazdem zanabyłam długo poszukiwany numer Beyer Mode 4/1962 i zamierzam się z nim wkrótce rozprawić, szczególnie że sporo w nim pięknych letnich sukienek. A to w końcu dopiero początek lata!

TrauMalta, część 1

$
0
0
Kolejny raz o Malcie mieliśmy z panem Marchewką nie pisać. Właściwie wszystko zostało już powiedziane w notkach z zeszłego roku. Niestety, niezbyt miłe doświadczenia tegoroczne skłoniły nas do opisania naszej drugiej wyprawy na śródziemnomorską wyspę. A nuż jej opis ułatwi innym poradzenie sobie z podobnymi kłopotami.

Widok z przystani na Zatokę Św. Tomasza w Marsaskali.
Malta June/July 2015, vacation, holyday, sea, beach, Marsaskala, made by me, sewing, skirt, vintage, Burda, pattern
[kliknij, aby powiększyć]
Spódnica Capri: uszyłam sobie | Kostium: Panache Britt | Sandały: CCC | Kapelusz słomkowy: wyrób maltański

Na Maltę dolecieliśmy w środę rano, oczekując kolejnego bardzo udanego urlopu (po zeszłorocznym byliśmy zachwyceni). Niestety, już na progu dowiedzieliśmy się, że jedna z najważniejszych dla turystów spraw od 1 lipca ulega zmianie. Mowa tu oczywiście o rewolucji w maltańskiej komunikacji miejskiej. Wprowadzenie karty miejskiej dla mieszkańców wiązało się z przykrą dla przyjezdnych podwyżką i częściową likwidacją oferty biletowej - usunięto z niej bilet dobowy i dwutygodniowy, zaś cenę tygodniowego podniesiono z 6,5€ na 21€. Zmiana ta oznacza, że za bilet na prawie dwutygodniowy pobyt zapłacimy 42€, czyli przy dobrych wiatrach kursu walut ok. 170 zł na osobę. Bilety jednorazowe w ogóle nie wchodzą tu w grę - kżady kosztuje 2€ i obowiązuje na jeden przejazd w jednym autobusie.

Jako że na wyspę trafiliśmy 24 czerwca, został nam tydzień podróżowania na starych zasadach i zamierzaliśmy go w pełni wykorzystać. Niedoczekanie! Ale po kolei...

Na miejsce noclegu dotarliśmy błyskawicznie. Na nogach! A wszystko dlatego, że znajdowało się 700 metrów od lotniska, w miejscowości Gudja.

Od początku wiedzieliśmy, że wynajęty przez nas domek jest przystosowanym starym budynkiem gospodarczym (600-letnim!), więc luksusów żadnych nie oczekiwaliśmy, bo komu one na wakacjach potrzebne. Czysta łazienka, pościel i ręczniki to nasze jedynie wymagania - wszak na wakacjach w miejscu zakwaterowania tylko śpimy. Jak się jednak potem okazało, tu nawet tego nie dało się zrobić.

Na pierwszy rzut oka domek wyglądał OK , choć w opisie nie wspomniano, że każde pomieszczenie znajduje się w osobnym budynku - w tym toaleta, do której z sypialni trzeba było zejść po bardzo stromych i kiepsko zabezpieczonych kamiennych schodach. Taki na Malcie mają klimat! Po dokładniejszych oględzinach na jaw wyszło pewne niedopatrzenie - wynajętego przez nas mieszkania nie posprzątano po poprzednich lokatorach (i po tych przed nimi... i po jeszcze wcześniejszych... chyba w ogóle nigdy go nie sprzątano). Czystość toalety i prysznica śmiało konkurowała ze stanem toalet w naszych krajowych pociągach. Cała pościel, materace i ręczniki były zaś pokryte plamami krwio- i moczopodobnymi oraz włosami naszych poprzedników. Na podłodze w kuchni znajdowały się resztki jedzenia, oblegane przez przeróżne robactwo, a wnętrze czajnika pokrywała pleśń. Nie było nawet mowy o gotowaniu czy zrobieniu sobie kawy.

Widok mocno obrzydliwy, więc oszczędzamy Wam zdjęć.

Jako że do domku wpuściło nas starsze (oboje grubo po osiemdziesiątce) małżeństwo, niebędące właścicielami posesji, nie mieliśmy do kogo zwrócić się w tej dość nietypowej sprawie (właścicielka nie raczyła się z nami spotkać).

Pan Marchewka zadzwonił zatem do AirBnB i po konsultacji z pracownikiem postanowiliśmy posprzątać i wymienić pościel (koszty miało nam zwrócić AirBnB). Niestety, obrana przez nas strategia okazała się naiwna - w warunkach, jakie panowały w owym domostwie o posprzątaniu nie było mowy. Owszem, udało się umyć prysznic i toaletę, ale już wypranie pościeli przerosło możliwości nie tyle nasze, co prymitywnej pralki stojącej na podwórku (sic!) za łazienką (łazienka była pomieszczeniem przechodnim). I tak około 21:00 znów musieliśmy skontaktować się z AirBnB...

Żeby nie przedłużać, powiedzmy o prostu, jak należy postępować w takich sytuacjach. Gdybyśmy zrobili tak od razu, oszczędzilibyśmy sobie sporo nerwów. Za drugim razem (tak, był jeszcze, o zgrozo, drugi raz!) przekonaliśmy się, że poniższa strategia działa!

Załóżmy więc, że przyjeżdżacie na wynajęte za pośrednictwem AirBnB miejsce i okazuje się ono niezdatne do zamieszkania - nie mówimy tu o jakichś drobnych niezgodnościach z ofertą, a o poważnych problemach - brud, zagrożenie zdrowia (np. pleśń), niebezpieczna okolica etc.:

1) Kontaktujecie się z właścicielem - osobiście (jeśli nas wpuścił) lub telefonicznie - tak, by od razu uzyskać odpowiedź. Wbrew pozorom kontakt telefoniczny jest lepszy, bo nie grozi Wam bezpośrednia konfrontacja. Grzecznie acz stanowczo prosicie o usunięcie problemu - posprzątanie, dostarczenie świeżej pościeli, przekwaterowanie do innego miekszania (wielu wynajmujących to mieszkaniowi potentaci) etc. - w zależności od sytuacji. Jeśli problem zostanie rozwiązany - super... jednak nam się to nie zdarzyło. Jeśli zaś właściciel nie chce wywiązać się ze swoich zobowiązań lub wręcz mówi nam, że jak się nie podoba, to możecie spadać (zdarzyło się nam dwukrotnie!), przechodzicie do punktu 2).

2) Dokumentujecie zastane problemy na zdjęciach. Najlepiej użyć aparatu w telefonie, bo łatwo z niego potem przesłać fotki. Róbcie jak najwięcej zdjęć! Jeśli jest pleśń na ścianach, sfotografujcie ją w każdym pomieszczeniu. Jeśli pościel jest brudna, zróbcie zdjęcie każdej poszewki.

3) Dzwonicie do AirBnB. Pora dnia jest bez znaczenia, chociaż w nocy i w święta przyjdzie Wam dłużej poczekać na zgłoszenie operatora, połączenie może też się zrywać. Należy próbować do skutku! Po zgłoszeniu się operatora opisujecie sytuację i reakcję gospodarza. Przyda się dobra znajomość angielskiego! Zostaniecie poproszeni o udokumentowanie problemu. Macie już zrobione zdjęcia, więc je przesyłacie niezwłocznie, zgodnie z instrukcją.

4) AirBnB pomoże Wam znaleźć nowe miejsce zakwaterowania - docelowe lub tymczasowe, do czasu, gdy będziecie mogli w spokoju poszukać docelowego. Szczegóły zależą od pory dnia i sezonu, ale bądźcie pewni, że nie zostawią Was samych.

5) Podczas rozmów warto zachować spokój i opowiadać o problemach rzeczowo. Pracownicy AirBnB naprawdę chcą Wam pomóc, a zachowanie gospodarza nie jest ich winą!

Jako że poproszona o świeżą pościel właścicielka domku odmówiła współpracy i kazała nam się wynieść, tego samego dnia zaliczyliśmy północną podróż do hotelu Seabreeze w Birżebbuġa, a następnego kilkugodzinną bezdomność i koczowanie w hotelowym lobby (właściciele byli tak mili, że pozwolili nam tam siedzieć do oporu), w trakcie którego AirBnB próbowało znaleźć nam nowe lokum (co w sezonie okazało się wyjątkowo trudne, niezbędna okazała się pomoc mojej bratowej, siedzącej przed komputerem w Polsce). Ostatecznie wylądowaliśmy w miejscowości Marsaskala, znajdującej się na wschodnim wybrzeżu Malty.

Panorama Zatoki Marsaskala. Przy promenadzie znajdowało się nasze lokum.
Malta June/July 2015, Marsaskala, bay, boats, summer, vacation
[kliknij, aby powiększyć]

Ogólnodostępny plac zabaw (Family Park) w Marsaskali.
Malta June/July 2015, Marsaskala, Family Park
[kliknij, aby powiększyć]

Tłumy na skrawku piaszczystej plaży w Zatoce Św. Tomasza w Marsaskali.
Malta June/July 2015, Marsaskala, sandy beach, st Thomas bay,
[kliknij, aby powiększyć]

Zatoka Marsaskala nocą.
Malta June/July 2015, Marsaskala, bay,
[kliknij, aby powiększyć]

Tu nasze problemy się nie skończyły, bo w związku z początkiem sezonu musieliśmy w pośpiechu zabukować dwa mieszkania, z których jedno okazało się zapleśniałą otchłanią (zostało zalane w zeszłym roku, a właściciel nie usunął szkód, które doprowadziły do zagrzybienia wszystkich ścian).

Na całe przeprawy i dzwonienie zmarnowaliśmy 3 dni z 11, czyli 3 dni z 7-dniowego biletu autobusowego. Posypał się cały nasz plan zwiedzania, tworzony skrupulatnie od końca maja. A po bezproblemowych wakacjach w zeszłym roku takie atrakcje były dla nas szokiem.

O tym, co jednak udało nam się zwiedzić poczytacie w kolejnej notce.
Viewing all 285 articles
Browse latest View live